Emma Fox chyba nie przypuszczała, że jej 70 letni pupil imieniem Fred może być przyczyną pożaru jej domu. Właścicielka niesfornego zwierzaka przyniosła go do domu, kiedy zbyt wcześnie obudził się z zimowego snu.
Żółw został umieszczony w kuwecie pod lampą. Jej ciepło miało go ogrzewać i trzymać przy życiu. Niestety, słoma z legowiska Freda zapaliła się ! Płomienie prędko rozprzestrzeniły się po mieszkaniu.
- Byliśmy na zakupach, kiedy zadzwoniła straż pożarna z informacją, że nasz żółw spowodował pożar ! Na szczęście sąsiedzi usłyszeli alarm przeciwpożarowy i na czas zawiadomili strażaków. - opowiada właścicielka Freda.
- Musimy wymienić wszystkie meble i drzwi wejściowe. Ale wszystkie nasze zwierzęta przeżyły. Mogło być gorzej. - mówi Emma Fox, która ma jeszcze dwa małe żółwiki i psa .
- Fred jest dla mnie bardzo ważny , nawet jeśli mało nie spalił całego domu. - zapewnia właścicielka.