Prezydent Francji w czasie swojej niedawnej wizyty za oceanem został przyjęty, jak "ostatnie wcielenie Elvisa" . Takie oświadczenie wygłosił George W. Bush w czwartek na szczycie NATO w Bukareszcie.
Prezydent Stanów Zjednoczonym pozwolił sobie nawet na aluzje do niewysokiego wzrostu przywódcy Francji. Nawiązując do piosenek Elvisa "Good Luck Charm" i "My Little Friend" , stwierdził, że Nicolas Sarkozy stał się jego amuletem przynoszącym szczęście oraz jego "małym przyjacielem".
Słowa te niewątpliwie świadczą o zmianie w stosunkach amerykańsko-francuskich, które za czasów poprzedniego prezydenta Francji, Jacques'a Chiraca były dosyć chłodne.