Rob Tavernen, właściciel 100 krów bardzo dba o inwentarz . Zależy mu na tym, aby zwierzęta były w odpowiednim humorze i nastroju. Ma to zapewnić wysoką jakość mleka. Farmer odkrył bardzo oryginalną drogę aby to osiągnąć. Praktykuje Tai Chi . Opracowana w XI wieku w Chinach sztuka walki jest zbiorem powolnych ćwiczeń, które mogą być użyte do samoobrony. Obecnie Tai Chi coraz częściej traci swą bojową wartość i pozostaje treningiem relaksacyjnym .
Codziennie rano o 9 Taverner wychodzi przed krowy aby przećwiczyć spokojne, precyzyjne ruchy i kontrolę oddechu. Jak sam mówi: - W Tai Chi chodzi o wejście w dobry nastrój, a mój nastrój dobrze wpływa na krowy .
- One tak jak wszystkie zwierzęta wyczuwają ludzkie emocje . Wiem, że to co robię może wydać się niedorzeczne, ale zrobię wszystko aby moje krówki czuły się jak najlepiej - mówi natchniony hodowca .
Niestety nie wiemy, czy pan Taverner trenuje klasyczne Tai Chi, czy tez może jakąś jego odmianę przystosowaną do potrzeb krów i ich hodowców.