Fotoreporter gazety ''Standard-Examiner'' szykował relację ze stanowych zawodów lekkoatletycznych szkół średnich w Provo w amerykańskim stanie Utah. Nie spodziewał się, że rzut oszczepem okaże się aż tak emocjonującą konkurencją.
33-letni mężczyzna miał dużo szczęścia. Oszczep przebił mu nogę na wylot tuż poniżej kolana, nie uszkadzając jednak żadnych naczyń krwionośnych, nerwów, ścięgien ani wiązadeł. - Tak bardzo nie bolało - stwierdził po fakcie McGeeney. Musiało tak być, skoro mężczyzna zdołał zrobić zdjęcie swojej przebitej nogi.
Obecni na miejscu ratownicy udzielili pierwszej pomocy pechowemu fotografowi i odcięli wystający oszczep. Pozostałą część usunięto w szpitalu.
Niebezpieczne ostrze rzucił jeden z uczniów uczestniczących w zawodach, Anthony Miles . Jak sam stwierdził, ''serce mu zamarło'', kiedy zobaczył wypadek. Inne myśli towarzyszyły trenerowi chłopaka, Richardowi Vance'owi. - Dzięki Bogu, że wzięliśmy zapasowy oszczep - stwierdził jedynie.
I miał racje. Anthony szybko otrząsnął się z szoku i w kolejnym rzucie wywalczył zwycięstwo dla swojej drużyny. Tym razem nikt nie został ranny.
Dziennikarz, to niebezpieczny zawód. Zobacz, jakie jeszcze zagrożenia czyhają na reporterów.
Weź Deser na wynos! Umieść go na swojej stronie lub blogu. Jak to zrobić? Wszystkiego dowiesz się TUTAJ.
Czytelnicy donoszą! Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Zrobiłeś śmieszne zdjęcia? Znalazłeś w sieci fajny film? NAPISZ DO NAS !