Sarkozy nie odpuszcza i pozywa producenta t-shirtów

Na koszulkach jest nazwisko Sarkozy'ego. Literę "O" zastępuje w nim... tarcza strzelecka. Tak... to mogło nie spodobać się prezydentowi.  

- To zadziwiające. Nie mogę tego zrozumieć. Tak wiele dzieje się w tym kraju i myślę, że są ważniejsze rzeczy do zrobienia niż wkurzanie się o te t-shirty - skomentował producent koszulek, Thierry Boeuf.

Co wkurzyło prezydenta? Na t-shirtach jest nazwisko Sarkozy'ego z tarczą i francuskie motto "wolność, równość, braterstwo" spływające krwią. Poniżej napis: "Zero tolerancji... 50 punktów". - To zwykła satyra. Humor! Sarkozy ogranicza wolność wypowiedzi! Martwię się o przyszłość tego kraju - mówił Boeuf.

Prezydencki pozew to nie jedyny problem producenta satyrycznych koszulek. Sarkozy poszedł w ślady kilku koncernów (w tym Heinekena i Lacoste), które już wcześniej pozwały Boeufa za fałszerstwa i używanie logo bez zgody właściciela.

Podobno prokuratura rozważa postawienie producentowi zarzutu nawoływania do terroryzmu. Wniosek? Satyryczne koszulki to ryzykowny biznes.

Weź Deser na wynos! Umieść go na swojej stronie lub blogu. Jak to zrobić? Wszystkiego dowiesz się TUTAJ. Czytelnicy donoszą! Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Zrobiłeś śmieszne zdjęcia? Znalazłeś w sieci fajny film? NAPISZ DO NAS na deser.pl@gazeta.pl !

Więcej o: