O przybyszach z kosmosu rozpisuje się cała brytyjska prasa. Wszystko zaczęło się od publikacji gazety ''The Sun'', która opisała spotkanie helikoptera policyjnego z UFO nad Cardiff w Walii. 8 czerwca niezidentyfikowany obiekt miał zaatakować helikopter i doprowadzić do długiego pościgu za latającym spodkiem.
Jeszcze bardziej wstrząsające okazało się późniejsze oświadczenie walijskiej policji, która... potwierdziła (częściowo) rewelacje brukowca. Rzeczywiście o mały włos nie doszło do zderzenia policyjnej jednostki z tajemniczym obiektem latającym. A to był dopiero początek. Jak w filmach Hitchcocka, po trzęsieniu ziemi napięcie rośnie.
Sprawą zajęło się również wojsko, kiedy wyszło na jaw, że w przeddzień ''ataku'' UFO na policyjny helikopter, dziwne obiekty zaobserwowało trzech żołnierzy z jednostki wojskowej w zachodniej Anglii. Nastąpił cały wysyp informacji i zdjęć UFO nad Wielką Brytanią.
Niemal codziennie brukowce donosiły o kolejnych świadkach, którzy widzieli tajemnicze obiekty. 12 czerwca UFO znowu pojawiło się, tym razem nad południowo-wschodnią Walią. Po krótkiej przerwie niezidentyfikowane obiekty pod koniec miesiąca ponownie zaczęły dręczyć biednych Brytyjczyków.
29 czerwca mieszkaniec Basingstoke w południowej Anglii zaobserwował na niebie i uwiecznił na zdjęciu 12 obiektów, świecących na pomarańczowo. We wtorek w prasie pojawiły się doniesienia o kolejnym bliskim spotkaniu. 25-letni inżynier lotnictwa morskiego, Michael Madden z niedowierzaniem patrzył na spodek lecący nad autostradą w hrabstwie Somerset w południowo-zachodniej Anglii. - Wiem dobrze, jak wygląda samolot. Z pewnością to nie był jeden z nich - przekonuje Madden.
Co się dzieje nad Wielką Brytanią? Czy kosmici szykują się do inwazji, czy może mają przyjazne zamiary? Być może to po prostu moda na UFO . Jednak naszym zdaniem przyczyną częstych wizyt obcych były przygotowania do hucznych obchodów Międzynarodowego Dnia UFO.