Oczy same się zamykają, głowa opada, walka ze snem wydaje się przegrana - chyba każdy zna to uczucie. W takiej sytuacji 15 minut drzemki może uratować i pomóc w efektywniejszej pracy. Gorzej, jeśli utnie ją sobie poseł na sali sejmowej pod czujnym okiem reporterów.
Wszyscy stali, a on spał w najlepsze. Nawet oklaski kolegów posłów nie były w stanie obudzić drzemiącego Ludwika Dorna . O czym śnił pan poseł? Być może o spacerach na łonie natury - oczywiście z psem Sabą ? Tego nie wiemy...
Nie wiemy również, co tak bardzo zajmuje Dorna po nocach, że czas na sen znajduje dopiero w Sejmie, ale są to zapewne bardzo ważne sprawy . Mamy jednak nadzieję, że podobne wpadki nie będą mu się więcej zdarzać. Pan poseł ma niestety tendencję do przysypiania w czasie pracy. Przypominamy nagranie, na którym widać, jak Dorn usiłuje nie zasnąć w czasie spotkania z udziałem zagranicznych gości.
Sejm: Ludwik Dorn walczy ze snem
SPRAWDŹ TEŻ INNE WPADKI POLSKICH POLITYKÓW: