50 śmiałków , którzy pozwolą zrobić sobie czasowe
na głowach będzie brało udział w oryginalnej kampanii reklamowej linii lotniczych Air New Zealand. Firma chce, aby "ludzkie bilbordy" reklamowały ją na przykład stojąc w kolejkach na lotnisku. Akcja promocyjna ma za zadanie wykreować wizerunek linii lotniczej wolnej od uciążliwych kolejek na lotniskach.
Śmiałkowie oczywiście otrzymają finansowe wynagrodzenie . Mogą liczyć na równowartość 670 dolarów. Tatuaże nie będą trwałe.
- To najlepszy sposób na przekazanie podróżnym naszej wiadomości. Czy może być coś lepszego od obietnicy zmniejszenia kolejek, którą klient przeczyta na cudzej głowie w trakcie stania w kolejce do odprawy? - pyta Steve Bayliss, przedstawiciel Air New Zealand.
MUSISZ TO ZOBACZYĆ:
Nowa oferta linii lotniczych: Lot, którzy nigdzie nie leci. O co chodzi?