Gabriella , która pracowała jednocześnie jako sędzia i adwokat w dwóch różnych miejscowościach, przynajmniej dwukrotnie wykorzystała podobieństwo swojej siostry Patrizii . Sprawa prawdopodobnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie tupet prawniczki.
Podała ona bowiem do sądu klientów, których miała bronić w Vigevano, a którzy do tej pory nie zapłacili jej honorarium . Na rozprawie wyszło na jaw, że zastąpiła ją wtedy Patrizia, dlatego klienci odmówili wypłaty honorarium za taką usługę.
Sprawą zainteresował się samorząd prawniczy, który zdecydowanie walczy z wszystkimi zachowaniami naruszającymi i tak nie najlepszą reputację środowiska. Przy okazji okazało się, że nie była to jedyna zamiana ról . Siostry dopuściły się przestępstwa dwukrotnie - w 1998 i 2001 roku.
Dziś mają po pięćdziesiąt lat i twierdzą, że nie pozwoliłyby już sobie na podobne wybryki. Jednak mało prawdopodobne, by sąd wziął pod uwagę tę deklarację jako czynnik łagodzący winę.
CZYTAJ TEŻ:
Sąd przez 17 lat ścigał nie tego bliźniaka