Mam Talent: Kopciuszek z operowym głosem wzruszył całą Polskę

Deserowy przegląd prasy. O Ewie Lewandowskiej, niewidomej śpiewaczce, której ''Ave Maria'' doprowadziło do płaczu jurorów i widownię programu Mam Talent, słyszał już chyba każdy. Czemu aria operowa w jej wykonaniu aż tak zachwyca słuchaczy - nad tym zastanawia się dzisiaj dziennik ''Polska The Times'' i opisuje historię Ewy.  

''Blond anioł'' o błękitnych oczach i przepięknym uśmiechu - tak ją opisuje gazeta i każdy kto ją zobaczy. Jej występ na antenie TVN wzruszył słuchaczy do łez, a teraz podbija serca internautów na YouTube. Zachwycający głos i wspaniałe wykonanie arii operowej musiało się spodobać.

Ale czy tylko to? Czy zderzenie urody i głosu 25-letniej Ewy z jej niepełnosprawnością nie okazało się równie poruszające? A może po prostu jej występ przypomniał każdemu o jego własnych marzeniach , które tej dziewczynie, mimo wielu przeciwności losu udało się spełnić?

Zwykła dziewczyna z przeciętnej rodziny dotknięta ciężką chorobą wzroku. Dzieciństwo spędziła w Bydgoszczy - jak sama twierdzi, dzięki wsparciu kochającej rodziny było ''fajne''. Już wtedy śpiewała od rana do wieczora. Dopiero gdy była w trzeciej klasie choroba dała o sobie znać. Stopniowo pogarszający się wzrok i diagnoza lekarzy o chorobie Stargadta, czyli genetycznym zwyrodnieniu siatkówki na zawsze naznaczyła jej życie.

Dopóki mogła uczyła się w normalnej szkole , później - w ośrodku dla niewidomych. Jednocześnie uczyła się w szkole muzycznej. Jak zdradziła reporterowi dziennika, w czasie egzaminów na Wydział Wokalno-Aktorski w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy ukryła przed komisją swoją niepełnosprawność. Razem z mamą weszły wcześniej do sali egzaminacyjnej i obliczyły, ile trzeba zrobić kroków, by stanąć przed komisją.

Później na zajęciach towarzyszył jej pies przewodnik , czarny labrador Klemo - ten sam, z którym wystąpiła w TVN. Od 6 lat nie odstępuje Ewy na krok. Razem z nią ukończył studia, otrzymał nawet specjalny dyplom z filozofii. Niestety, nie zawsze Klemo spotykają przyjazne gesty ze strony ludzi - zdarzało się, że pies przewodnik był wyrzucany ze sklepów, a nawet z kościoła.

Mimo przeciwności, a dzięki talentowi, wytrwałości i niezachwianej wierze w marzenia, drzwi kariery stoją przed niewidomą śpiewaczką otworem. Dzień przed występem w Mam Talent obroniła dyplom magistra ze znakomitym wynikiem, teraz przed nią dwuletnie studia podyplomowe, a potem...

Więcej o: