Pamiętacie dziennikarza, który pobił swoich gości na wizji ? Tym razem to prowadzący miał mniej szczęścia...
- Wściekł się , że podczas programu powiedziałem, iż na wizji mówi co innego, niż w kuluarach - mówi dziennikarz Visarn Dilokwanich. Podczas spotkania z reporterami prowadzący zaprezentował rany na szyi i głowie.
- Przyznaję, zrobiłem to . Nie mogłem znieść, że upokorzył mnie na wizji - powiedział polityk. - Cieszę się, że zapłacę grzywnę za uderzenie go łokciem i kopanie - dodał.
Prawdopodobnie kandydat na gubernatora szybko zorientował się, że pobicie dziennikarza nie przysporzyło mu popularności i w końcu zdobył się na przeprosiny. Wybory na gubernatora Bangkoku już w niedzielę.
Swoją drogą, czy zaprosilibyście do programu polityka, który pozuje do takich zdjęć?