Wpadka: Poszedł do baru z aligatorem na smyczy

Wpadka, której dało się uniknąć? Amerykanin został aresztowany po tym, jak wszedł do baru z młodym aligatorem. Na szczęście drapieżnik był na smyczy...  

Kalifornia to wyjątkowe miejsce. Tylko w tym amerykańskim stanie policjanci muszą pilnować, aby miłośnicy aligatorów nie chodzili z nimi na spacery do barów.

Nieznany z imienia i nazwiska mężczyzna wszedł do baru "Johnny's Saloon" z metrowym aligatorem na smyczy. Miłośnik niebezpiecznych gadów najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy, że w Kalifornii trzymanie aligatorów jako zwierząt domowych jest nielegalne.

Pracownicy baru wezwali policję, kiedy tylko zobaczyli egzotyczne zwierzę klienta. Funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie. Po zorientowaniu się w sytuacji aresztowali mężczyznę. Po przeszukaniu jego samochodu, w bagażniku znaleźli jeszcze jednego aligatora!

Oba zwierzęta zostały przekazane odpowiednim służbom.

ZOBACZ WIĘCEJ:

Aligator-zabawka sieje postrach na ulicach Bristolu

Pies Busha pogryzł reportera

PRZYPOMINAMY O KONKURSIE! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!

Więcej o: