Dzieci chciały uciec do Afryki i wziąć ślub

Ślub w słońcu Afryki jest marzeniem niejednej pary. Mika i Anna-Lena też chcieli zawrzeć tam związek. Przewidywali, że rodzice obojga mogą stanąć na przeszkodzie ich planom, więc wyruszyli w daleką podróż w tajemnicy przed wszystkimi. Mika ma 6 lat, Anna-Lena - 7. Dzieci zatrzymała niemiecka policja.   

Młodociani narzeczeni z Langenhagen koło Hanoweru dobrze przygotowali się do wyprawy. Wzięli ze sobą kostiumy kąpielowe, okulary przeciwsłoneczne i dmuchany materac. Razem z nimi w podróż wybrała się 5-letnia siostra panny młodej, Anna-Bell, która miała być świadkiem na ślubie.

Młodzi są w sobie ''bardzo zakochani'', a ślub miał się odbyć w Afryce, ponieważ ''jest tam ciepło'' - tłumaczy reporterowi agencji AFP rzecznik policji Holger Jureczko. Na niezwykły pomysł dzieci wpadły w Sylwestra, kiedy ich rodziny świętowały razem nadejście Nowego Roku, a Mika zauroczył dziewczynki opowieściami o wakacjach, spędzonych we Włoszech.

W Nowy Rok z samego rana, gdy rodzice jeszcze spali, dzieci spakowały walizki i wymknęły się z domu. Tramwajem dojechały na dworzec w Hanowerze, gdzie zamierzały wsiąść do kolejki jadącej na lotnisko i odlecieć do ciepłej Afryki. Pracownicy kolei zwrócili jednak uwagę na dziwaczną trójkę brzdąców bez opieki i powiadomili policję .

Dwaj funkcjonariusze bez kłopotu przekonali dzieci, że bez pieniędzy i biletów lotniczych trudno będzie dostać się do Afryki. Dlatego powinny jeszcze trochę poczekać z realizacją pięknych planów na przyszłość. Na pocieszenie dzieci mogły w oczekiwaniu na rodziców dokładnie obejrzeć policyjny posterunek na dworcu w Hanowerze. Największe wrażenie zrobiły na nich ponoć pomieszczenia aresztu.

ZOBACZ WIĘCEJ:

Zaskakujący pierwszy taniec - wideo

Suknia panny młodej rozpadła się przy ołtarzu

Wpadka: ochrona lotniska oszukana przez 10-latka

KONKURS! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!

Więcej o: