Marcinkiewicz: Jeździ za mną czarne BMW

Marcinkiewicz i jego dziewczyna wzbudzają ogromne zainteresowanie mediów. A media - irytację byłego premiera. W rozmowie z dziennikiem ''Polska'' zapowiedział pozew przeciwko Super Expressowi, a na swoim blogu uskarża na fotoreporterów. Twierdzi nawet, że śledzi go... czarne BMW.   

- Wczoraj przyleciałem do Warszawy razem z moja narzeczoną. Od wieczora nie opuszczali nas fotoreporterzy. Dziś od rana jeździ za mną czarne BMW. Ciekawe życie prywatnej osoby - pisze Kazimierz Marcinkiewicz na swoim blogu .

Zwykli paparazzi? A może agenci obcego wywiadu? Kto siedzi za kierownicą tajemniczego pojazdu i śledzi każdy krok Marcinkiewicza , możemy się tylko domyślać. Pana premiera pocieszamy: lepsze czarne BMW od czarnej Wołgi. Naprawdę.

POLECAMY:

Przegląd prasy kolorowej. Kolorowa alternatywa dla szarych niusów. Codziennie.

Więcej o: