Super Bowl to święto całej Ameryki. Mało komu jednak udaje się zobaczyć to widowisko na żywo - cały naród zasiada tego dnia przed ekranami telewizorów. Niestety, nawet tak ważne transmisje nie są wolne od wpadek.
Jedna z sieci kablowych z Arizony przez pomyłkę nadała widzom film dla dorosłych zamiast transmisji z legendarnego meczu. Telewizja poinformowała, że to nie jej wina. Podobna pomyłka zdarzyła się w Nowej Zelandii - tam film pornograficzny pojawił się na ekranach telewizorów zamiast meczu rugby.
Prezenterzy muszą się pilnować, żeby nie popełnić żadnej gafy, ale oczywiście nie tylko oni się mylą. Jak się okazuje szczególną uwagę należy poświęcić kamerzyście. Dlaczego? Zdarza mu się zasnąć...
Pomyłki zdarzają się także w polskiej telewizji. Z uwagą śledzimy między innymi TVN24 . Pewna rozmowa w wieczornym programie dotyczyła Bardzo Ważnych Spraw - niestety, rozmówca Anity Werner, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, przez całą rozmowę nie przestawał zwracać się do dziennikarki "proszę pana".
- Mam ogromną prośbę. Czy mógłby pan mówić do mnie per "pani", a nie per "pan" ? Bo nie wiem czy wytrzymam do końca magazynu...
- Przepraszam, ja muszę się wyjaśnić. W tej chwili, jak pani wie, ja mówię do kamery i nie widzę pani. Trochę się czuję z tym głupio. Bardzo serdecznie przepraszam.
Wpadki Karnowskiego posłuchaj TUTAJ>> (dźwięk za TVN24)
Oczywiście nie tylko wpadki mogą zaskoczyć widza. Przykładowo, w amerykańskiej telewizji prezenterzy lubią się sobie oświadczać. Jesteśmy pewni, że jeśli już zadawać to najważniejsze pytanie, to tylko i wyłącznie podczas transmisji na żywo.
Matt Laubhan, prezenter pogody w teksańskiej stacji KAMC zaaranżował oświadczyny tuż przed serwisem sportowym , który miała nadzieję poprowadzić wybranka jego serca:
Czasami rozmowa dotyczy tak poważnego tematu, że niektórym robi się słabo. Dosłownie. Ten gość telewizji Fox... zemdlał w trakcie rozmowy. Rozmowa dotyczyła stanu gospodarki USA. A wszystko było na żywo:
Zwierzęta w telewizji pojawiają się nie tylko w programach stacji Animal Planet. Ten kot najwyraźniej polubił studio niemieckiej stacji. Zapałał do telewizji takim uczuciem, że postanowił pojawić się na wizji, na żywo... Na szczęście prezenter pogody zachował się bardzo profesjonalnie i widzowie mogli spokojnie do końca obejrzeć prognozę.
ZOBACZ WIĘCEJ:
Kamil Durczok klnie w studiu TVN