O drugiej w nocy przesuwamy zegarki na trzecią - śpimy o godzinę krócej. Przestawienie zegara biologicznego może nam zająć kilka dni. Psychiatra profesor Marek Jarema wyjaśnia, że możemy być senni, mieć problemy z koncentracją, pamięcią. Spada też nasza wydolność zawodowa, narasta zniechęcenie i poczucie, że trzeba najpierw wypocząć, a dopiero potem cokolwiek robić. Takie objawy mogą utrzymać się ponad tydzień . Osoby starsze i dzieci mają większe kłopoty z adaptacją do nowego czasu.
Profesor Jarema dodaje, że na początku problemem może być nie tylko wcześniejsze wstawanie, ale i zasypianie. Pomocne mogą tu być ''domowe'' sposoby, jak spacer , wietrzenie pokoju , czy wypicie ciepłego mleka przed położeniem się do łóżka. Profesor Marek Jarema odradza przyjmowanie leków nasennych. Jeżeli chodzi o melatoninę, która jest hormonem regulującym rytm snu i czuwania, w szczególnych przypadkach mogą ja przyjmować osoby po konsultacji lekarskiej. A po co to wszystko? Przestawiamy zegarki, żeby dłużej korzystać ze słońca i naturalnego światła. Dzięki temu ma spaść zużycie energii. Tymczasem część naukowców od jakiegoś czasu postuluje, żeby ze zmian czasu zrezygnować. Z obliczeń badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego wynika, że zmiana czasu wcale nie przyczynia się do
.
doro/IAR