Próby rejestracji religii Jedi w różnych krajach świata są związane z tajemniczym e-mailem z 2001 roku rozesłanym do mieszkańców wspólnoty brytyjskiej. Namawiał on fanów "Gwiezdnych Wojen" do wpisywania - podczas spisu powszechnego - religii Jedi w rubryczce "wyznanie". Liczba użytkowników sieci nie była jeszcze taka duża, więc inicjatywę poparło "zaledwie" 70 059 osób w samej Australii. W Nowej Zelandii natomiast "jediizm" stał się formalnie drugą największą grupą religijną.
Inaczej może to wyglądać w Czechach - narodu słynącego z poczucia humoru i wysokiego odsetka ateistów w populacji. Do piątku inicjatywę poparło już 12 tys. osób, a ich liczba ciągle rośnie. Akcja odbywa się pod hasłem "Zmieńmy razem historię naszej Republiki".
Do uznania religii Jedi za oficjalny związek wyznaniowy potrzebna jest jeszcze rejestracja w Ministerstwie Kultury. Jako, że Czesi do spraw duchowych podchodzą lekko, wystarczy do tego 300 podpisów i obecność trzech pełnoletnich osób. Podejrzewamy, że dla prowodyrów akcji nie stanowi to szczególnego kłopotu.
Red. K.