Poseł oglądał "te rzeczy" w trakcie obrad. Na iPadzie

Pisząc "te rzeczy" mieliśmy oczywiście na myśli nagie kobiety nienajcięższych obyczajów. Włoski parlamentarzysta miał pecha - przyłapał go fotograf tygodnika "Oggi".

Do incydentu doszło 26 stycznia, w trakcie debaty nad wotum nieufności dla ministra kultury. Debata, debatą, nieufność, nieufnością, a ponętne Dolly i Daisy nie mogą czekać - uznał Simeone Di Cagno Abbrescia i, ufając, że nikt nie zauważy, oddał się podziwianiu wdzięków obu pań. A to był błąd.

Posła rządzącej we Włoszech partii Berlusconiego sfotografował reporter magazynu "Oggi". Tygodnik zamieścił artykuł i zdjęcia, wybuchła afera, a polityk zaczął robić to, na czym zna się najlepiej, czyli przekonywać, że czarne jest czarne, a białe - białe. Lub odwrotnie.

- To jedna z tych reklam, które nagle wyskakują - wyjaśniał zapewniwszy, że do wyskoczenia reklamy wcale nie doszło w trakcie obrad, a w czasie przerwy. To po pierwsze. Po drugie i trzecie: "przecież wcale nie szukał stron porno" i "to jest cena, jaką musimy płacić my, którzy nie jesteśmy przyzwyczajeni do korzystania z internetu przez iPada" - żalił się 67-letni poseł.

Podobno Dolly i Daisy bardzo mu współczują.

Słynne katakumby. Dla miłośników mocnych wrażeń [ZDJĘCIA]

Więcej o: