"Tele Tydzień" jest obecnie najczęściej kupowanym tygodnikiem w Polsce. Nic dziwnego, że plebiscyt Telekamer budzi w środowisko telewizyjnym wiele emocji, jako prawdziwy test przywiązania i uznania widzów.
Głosować w nim można na kilka sposobów - przez SMS (ograniczone do jednego numeru telefonu), Internet (ograniczone do jednego adresu IP) oraz kupony i karty pocztowe dołączane do tygodnika. Jak się okazało, wydawnictwo postanowiło unieważnić część głosów przesłanych w ten ostatni sposób.
Powód? Pojawiła się grupa osób, która skupowała "Tele Tydzień" w dużych ilościach i wysyłała identyczne kupony, próbując wpłynąć na przebieg głosowania. Według firmy Deloitte Audyt, odpowiedzialnej za stronę metodologiczną i organizacyjną plebiscytu, aby uniknąć zafałszowania wyników, trzeba było je unieważnić.
Jak wypowiedział się Maciej Brzozowski, dyrektor PR wydawnictwa Bauer: - W niektórych przypadkach [były wysyłane - red.] bardzo duże ilości - dodając jednak, że konkretnych danych na ten temat nie może podać.
Z jednej strony, można powiedzieć, że firma nie zachowała się fair zmieniając reguły gry w trakcie plebiscytu. Jednakże regulamin konkursu, a konkretnie par. 4 pkt. 7 mówi jasno, iż z punktu widzenia prawa jest to dozwolone. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku Telekamery odbędą się bez (nawet mikroskopijnego) skandalu.
Nawiasem mówiąc, Deser.pl dotarł do zdjęć potencjalnego podejrzanego o masowe wysyłanie kuponów. Czy Wy też macie dziwne przeczucie, że to może być... Krzysztof Ibisz kapif ...Krzysio Ibisz?
Wyniki tegorocznych Telekamer będą dostępne już 7 lutego na antenie TVP2.