Szalone połączenie słodkiego ze słonym. Łosoś i lukrecja to połączenie, któremu nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło do głowy. A jednak Heston Blumenthal uczynił z tego dania prawdziwy rarytas i symbol swojej 3-gwiazdkowej restauracji "The Fat Duck". Danie to nic innego jak łosoś w skorupce z żelu lukrecjowego podany z majonezem z karczocha i wanilii - to się nazywa "twist" na klasycznie podanej rybie. Kto wie czy dzięki takim przepisom za 20 lat przy stole wigilijnym nie zasiądziemy do czipsów ze śledzia z cebulką, pianki z karpia i barszczu w cieście na pierogi ze smarowidłem z kapusty i grzybów w formie żelu?
10 dań, które nie przeszłyby wam przez gardło. Paskudne! [ZDJĘCIA] >>>
Maleńki smażony śledź pokryty... watą cukrową. Nic dodać, nic ująć.
Marzeniem każdego dziecka jest wcinanie lodów na śniadanie. Czemu nie? Bo to niezdrowe? A co powiecie na lody o smaku jajecznicy na bekonie?
Podstawowy skład oraz koncepcja tego dania większość pewnie przyprawią o mdłości. A jednak szczęściarze, którzy mieli okazję go spróbować tego delikatesu nie posiadają się z zachwytu. Co znajdziemy na talerzy oprócz dwóch wspomnianych składników? Odrobinę bulionu ze ślimaków, masło pietruszkowe, dojrzewającą szynkę i cieniutkie strzępki kopru włoskiego. Oto jak przygotować to szalone danie:
A oto wersja klasycznej kaczki z pomarańczami wywrócona do góry nogami. Ta potrawa to kulka pasztetu z kaczych wątróbek oraz win: białego i czerwonego Porto, Madery i tymianku zawinięta w żelową skórkę ze skoncentrowanego soku z pomarańczy, olejku pomarańczowego, glukozy i żelatyny. Taką imitację pomarańczy z drobiowym miąższem podaje się z krążkami z kaczej piersi w panierce z sosu pieczeniowego i suszonej skórki z pomarańczy oraz plasterkami selera w posypce z czarnej trufli. Na tym jednak nie koniec, bo w skład zestawu wchodzi też chrupiący czips z prażonej kaczej skóry, przypominający wierzch kaczki po pekińsku.
Dla dzieciaków Święta to przede wszystkim słodycze. Karmelki, landrynki, strzelające cukierki, żelki, galaretki w czekoladzie - im dziwniejsze tym lepsze. A co powiecie na jadalną wersję fikcyjnego napoju z etykietą "Wypij mnie!" z książki Lewisa Carrolla pt. "Alicja w krainie czarów"? Taki łakoć obudzi wewnętrzne dziecko nawet w największym ponuraku. Cały wic polega na tym, żeby w trakcie picia trunku podniebienie rozróżniło pięć książkowych smaków napoju (toffi, tost z masłem, ciasto z wiśniami, budyń oraz indyk) zaraz po sobie, a nie na raz. Hestonowi Blumenthalowi udało się taki efekt osiągnąć. Zobaczcie sami:
To danie to na pozór zwykły deser - wisienka w skorupce z białej czekolady. W rzeczywistości wisienka w miękkiej skorupce z zastygniętego tłuszczu z szynki iberyjskiej. To danie jest dziełem pioniera kuchni molekularnej, genialnego Ferrana Adrii, założyciela nieistniejącej już legendarnej restauracji El Bulli. ZOBACZCIE TUTAJ jak danie smakowało Tony' emu Bourdainowi.
Zarówno Polacy, jak i Anglicy bardzo cenią sobie herbatę. Zimą pijemy ją gorącą, zaś latem zimną. Blumenthal połączył te dwie wersje popularnego napoju w jedną, która dostarcza wrażeń zimna i gorąca przy jednym łyku.
Po takiej ilości jedzenia z jaką mamy do czynienia w trakcie Świąt jedyne co jest w stanie powstrzymać nas przed zaśnięciem to kawa. I papierosy. Co powiecie na 2 w 1? I to w formie deseru. Przed wami budyń kawowy aromatyzowany tytoniem Marlboro. ZOBACZCIE TUTAJ jak danie smakowało Tony' emu Bourdainowi, ponieważ to na jego cześć zostało przyrządzone.
RedB Święta od zawsze kojarzyły się z cukierkami Werther's Original, które co roku na Gwiazdkę dostawał od babci. Właśnie dlatego wybrał m. in. to danie, które na pozór wygląda jak mleczna landrynka, ale w rzeczywistości to... surowe żółtko jaja owinięte w skorupkę z karmelu. ZOBACZ
To byłby idealny napój świąteczny dla wszystkich dzieciaków, które za żadne skarby nie tkną kompotu z suszu. To danie o piankowej konsystencji i mieszance smaków owoców i warzyw (mandarynek i zdrowiutkiej marchwi). W dodatku lżejsze od powietrza. Co to oznacza? Po pierwsze, że dosłownie rozpływa się w ustach ułamki sekund po tym, jak tam trafi oraz, że wystarczy "napój" powąchać, żeby zniknął z talerza i powędrował prosto do nosa. Jednym słowem: zachowaj ostrożność. Idealne z perspektywy zarówno dziecka, jak i rodzica - pyszne, zdrowe i zupełnie szalone. Zatem i wilk syty i owca cała.
Czym byłyby Święta bez śniegu? No cóż, wszystko wskazuje na to, że w tym roku przekonamy się o tym na własnej skórze. Na szczęście z pomocą przychodzi geniusz, który na osłodę proponuje jadalne śnieżki. Z czego są zrobione? Z opiłków schłodzonej ciekłym azotem lemoniady, które uformowano tak, aby przypominały kulę śniegu z niespodzianką. Jaką? Środek wypełniony truskawkami, cytryną i aromatem różanym.
Szkło, proszek, poduszki. Od jedzenia czego mogą być uzależnieni ludzie? [ZOBACZ] >>