Licealista krztusi się jedząc obiad na stołówce. Z pomocą rusza jego przyjaciel [WIDEO]

Licealiści z Wisconsin jedli razem obiad w szkolnej stołówce. Nagle jeden z chłopaków zakrztusił się. Z pomocą ruszył jego kolega, Ian Brown, który na szczęście wiedział, jak zastosować manewr Heimlicha.

Incydent miał miejsce 23 marca w School District of La Crosse w Wisconsin. Kilku uczniów jadło razem obiad na stołówce. Nagle jeden z nich, Will Olson, zaczął się krztusić.

- Na początku trudno nam było stwierdzić, czy Will się zadławił, czy po prostu śmiał się i kaszlał w tym samym czasie - mówi jeden z licealistów rozmowie z ABC News.

Gdy chłopak poczerwieniał na twarzy i złapał się rękoma za szyję, koledzy pojęli, że to nie są żarty. Wtedy do akcji wkroczył Ian Brown. Podszedł do Willa i czterokrotnie wykonał manewr Heimlicha. Jedzenie momentalnie wypadło z jego ust.

- Cieszę się, że miałem obok przyjaciela, który wiedział, co robić - dodaje Will.

Ian został okrzyknięty bohaterem, a film z akcji ratunkowej przeprowadzonej przez nastolatka trafił do internetu.

 

Jak pomóc osobie, która się dławi?

Manerw Heimlicha, którą wykonał uczeń z Wisconsin, to technika stosowana przy zadławieniach. Polega ona na wywarciu nacisku na przeponę w celu sprężenia powietrza, znajdującego się w drogach oddechowych i wypchnięciu obiektu, znajdującego się w tchawicy.

Poprosiliśmy ratownika i instruktora pierwszej pomocy, żeby ocenił, jak z tym zadaniem poradził sobie bohater filmu.

Uczeń, który podjął się ratowania kolegi wykonał kilka czynności nie do końca zgodnych z techniką tego manewru. Po pierwsze, należy odpowiednio ustawić się za poszkodowanym, pochylić się wraz z nim w przód. Osoba ratująca musi zachować stabilną postawę, ponieważ ratowany może w każdej chwili zemdleć lub stracić przytomność. Osoba ratowana nie powinna siedzieć na krześle, chyba że jest w podeszłym wieku bądź ma znaczną nadwagę. Po drugie, sam manewr powinien być poprzedzony kilkukrotnym uderzeniem wewnętrzną stroną dłoni w okolicę międzyłopatkową. Ręce powinny być zaplecione w taki sposób, by silniejsza ręka spoczywała na ręce słabszej, która to powinna być zaciśnięta w pięść i być ustawiona kciukiem w kierunku poszkodowanego. Pięści układamy 2-3 cm poniżej mostka, w centralnej części. Uciskamy energicznie, by zapracowała przepona - mówi w rozmowie z gazeta.pl Paweł Woźniakowski.

Należy podkreślić, że postawa ratującego chłopaka jest godna naśladowania. - Na filmie widać, że jako jeden z nielicznych w ogóle zareagował - zauważa ratownik z grupy szkoleniowej 5SQUAD.

Zobacz także: Co wojna robi z dziećmi? Taką podróż przebywają dziecięcy uchodźcy

Co wojna robi z dziećmi? Taką podróż przebywają dziecięcy uchodźcy

Więcej o: