Aleksandretty obrożne zauważono w weekend w Nysie. Nie są to pierwsze osobniki, które udało się dostrzec w Nysie, ale to zdecydowanie pierwsze, które uchwycono w dziupli. Spójrzcie sami:
Wyglądają niewinnie - są niezbyt duże, zieloniutkie, egzotycznie skrzeczą i sprawiają, że nasze miasta wyglądają odrobinę bardziej jak z południa Europy. Aleksandretty obrożne często są trzymane w domach. W południowej Europie żyją na wolności, można je spotkać już w południowych Niemczech. Ich sympatyczny wygląd to jednak tylko przykrywka.
I nie ma w tym ani odrobiny przesady. Do tej pory aleksandretty w Polsce widywano bardzo rzadko - raczej były to pojedyncze sztuki, które uciekły komuś z mieszkania lub zostały wypuszczone na wolność. To, co udało się uchwycić na zdjęciu, to samiec w dziupli - powiecie, jedna papuga to nie katastrofa. I w ogóle co to za katastrofa, papugi są fajne. Niestety, ten samiec ma już samicę, więc małe papugi to tylko kwestia dość krótkiego czasu. A dlaczego to katastrofa?
Raczkowski na poniedziałek Rys. Marek Raczkowski
Aleksandretty mnożą się błyskawicznie i wypierają rodzime gatunki. Im więcej ich u nas, tym mniej naszych "polskich" szpaków, kosów, gołębi, wróbli, dzięciołów - w Hiszpanii zdziesiątkowała populację rodzimych nietoperzy. Zielone papugi lubią miasta, znajdują w nich mnóstwo pożywienia i nie są szczególnie wybredne. Są utrapieniem dla rolników, bo trochę wzorem szarańczy chętnie biesiadują na polach ze zbożem i słonecznikami. A kiedy nie mają gdzie zamieszkać, usuwają z dziupli starych lokatorów - same nie potrafią ich zrobić, a ponieważ są silniejsze i sprytniejsze, wyrzucają z dziupli młode innego gatunku i przejmują posiadłości przez zasiedzenie.
Sprawdź też: Czy to miniaturowa świnka? Czy to dziwny kret? Nie, to nowy gatunek żaby > > >
Błyskawicznie robią też lokalny remont - jeśli poprzedni lokator był mniejszy, aleksandretta silnym dziobem poszerza sobie otwór wejściowy do dziupli. Jeśli zaś uznają, że dziupla to dla nich zbyt prymitywne miejsce do zamieszkania i wybiorą sobie otwór nad Twoim oknem, to naprawdę współczujemy.
Papugi są urocze przez pierwsze trzy minuty. A potem ich "śpiew" staje się nie do wytrzymania. Niszczą elewacje budynków, zajmują otwory wentylacyjne i w ogóle są całkiem kreatywnymi szkodnikami. Ale od zniszczonej przy dachu elewacji jeszcze nikt nie oszalał, a skrzeczenie papug nie cichnie przez 3/4 doby.
Choć papugi raczej wolą, kiedy jest cieplej, to nasze zimy nieszczególnie im przeszkadzają. W ostatnich latach bardzo zimnych dni jest w roku zaledwie kilka. Śniegu również jest jak na lekarstwo. Pierwsze lata będą pewnie dla nich ciężkie, ale... aleksandretta i tak zwycięży masą. Niebawem będzie ich w Polsce na tyle dużo, że osobniki, które padną z powodu mrozu i ciężkiej zimy, będą stanowiły zaledwie niewielką część populacji. Eksperci twierdzą, że papugi mogą wytrzymać nawet 20 stopniowy mróz - w tym roku w Polsce średnia temperatura w najzimniejszym lutym wyniosła zaledwie kilka stopni poniżej zera. Co to dla aleksandretty - toż to igraszka.
ZOBACZ INNE ZDJĘCIA ALEKSANDRETTY OBROŻNEJ > > >
W Polsce aleksandretty można już spotkać na południu i zachodzie - tu najpewniej przybyły do nas z cieplejszych Czech i południowych Niemiec. Na wschodzie jeszcze ich nie widziano, ale zapewne jest to tylko kwestia czasu.
Czytaj też: "Cud" w Nowym Jorku! Rój ptaków ułożył się w kształt... twarzy Putina > > >
Zobacz też: Dzięcioł Wacław z Łodzi podbija świat. Wystarczyło jedno nagranie > > >