Latające mrówki to tak naprawdę hurtnice pospolite. Gatunek jest jednym z najpospolitszych w Europie i występuje w pokaźnych ilościach nawet w centrach dużych miast.
Zwykle hurtnice przebywają w podziemnych gniazdach, jednak wychodzą z nich podczas okresu godowego. Rozpoczyna się on na przełomie lipca i sierpnia. Owady przygotowują się do lotu godowego i chmarami wylatują z gniazd, co niepokoi mieszkańców miast.
Wyglądają jak latające mrówki. Niby nie kąsają, ale jest ich tak dużo, że trudno się przez te roje przedrzeć - mówią mieszkańcy Chorzowa w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Na zamkniętej grupie "Teoretycznie tak – grupa pronaukowa" na Facebooku pojawił się post, pod którym posypały się komentarze potwierdzające, że to także problem innych miast.
W Piotrkowie w ten weekend tez było ich pełno.
Poznań ma od dzisiaj ten sam problem!
Kraków. Od dwóch tygodni pełno tego ustrojstwa łazi po chodnikach.
Dzisiaj w Gdańsku pojawiło się pełno owadów podobnych do tego ze zdjęcia. Plaga objęła pół miasta.
Jak donosi "Dziennik Zachodni", przyrodnicy podkreślają, że mrówki nie są jadowite i nie zagrażają naszemu zdrowiu. Co prawda są uciążliwe, ale dobra wiadomość jest taka, że wkrótce zjawisko minie i powróci dopiero za rok.
Najprostszy sposób na latające owady, które chętnie odwiedzają nasze mieszkania w poszukiwaniu pożywienia, to zamontowanie w oknach ochronnej siatki tzw. moskitiery. Zwykle jest ona łatwa w montażu i wielorazowa, dlatego po okresie największych inwazji owadów bez trudu można ją zdjąć i schować na rok do szafy.
Oprócz tego możemy próbować pryskać okolice okien specjalnymi preparatami lub zostawiać w pomieszczeniach miód na talerzach, w którym zachłanne owady szybko się utopią. Mrówki doskonale odstrasza też sól oraz ocet.