Elizabeth Kendall, czyli dziewczyna Teda Bundy'ego. Po latach opowiedziała o życiu z seryjnym mordercą

Przez pięć lat Elizabeth Kendall mieszkała pod wspólnym dachem ze swoją córeczką i jednym z najsłynniejszych seryjnych morderców w historii. Po wielu latach kobieta w końcu wyznała, co sądzi o swoim życiu z Tedem Bundym i jak podchodzi obecnie do tej sprawy.

Ted Bundy bez wątpienia należy do grona najsłynniejszych seryjnych morderców w historii. Przez pięć lat u jego boku żyła Elizabeth Kendall, która po raz pierwszy od prawie 40 lat postanowiła wypowiedzieć się w tej sprawie. Jej słowa mogą mocno zaskakiwać.

Zobacz wideo Ekspert o mordercy z Mrowin: Myśli o sobie, że jest wręcz genialny

Szczęśliwe życie i późniejsze zgłoszenie policji

Elizabeth Kendall poznała Teda Bundy'ego w 1969 roku. Młoda, samotna matka spotkała przystojnego mężczyznę w barze i po niedługim czasie stali się parą, a ten postanowił wprowadzić się do swojej wybranki. Sam Bundy przyznał się w późniejszym procesie, że w czasie związku z Kendall dopuścił się morderstw 30 kobiet.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Trop policji podsunęła sama Elizabeth, która przyczyniła się w ten sposób do schwytania jednego z najsłynniejszych, a jednocześnie najbrutalniejszych seryjnych morderców w dziejach. Sprzeczne jednak jest to, że Kendall planowała spędzić z nim życie. Po prawie 40 latach kobieta zabrała głos w całej sprawie, która nawet pomimo upływu czasu nie jest zapomniana.

"Ciężko mi stwierdzić, czy on mnie kochał". Kendall o relacjach z Bundym

Elizabeth Kendall określiła swój związek z Bundym jako "szczęśliwy". Parze dobrze się ze sobą żyło, a mężczyzna aktywnie pomagał swojej partnerce w wychowywaniu jej kilkuletniej wówczas córeczki. Wszystko skończyło się jednak w chwili, gdy w jednej z lokalnych gazet ukazał się portret pamięciowy, na którym widniał poszukiwany morderca, który był łudząco podobny do Teda. Elizabeth, pomimo uczucia chciała chronić córkę i zgłosiła organom, że poszukiwany to prawdopodobnie Bundy.

 

W rozmowie z ABC News Kendall opowiedziała o odczuciach, jakie jej towarzyszyły po zgłoszeniu swojego ukochanego. - Wciąż nie do końca dociera do mnie, że mężczyzna, którego kochałam i który wydawał się perfekcyjny, był zdolny do tak strasznych rzeczy. Trudno mi to zaakceptować - mówiła.

Kobieta dodała, że była przekonana, iż pewnego dnia wyjdzie za Bundy'ego, jednak jego morderstwa zniweczyły wszystkie plany. Kendall stwierdziła też, że nie jest przekonana, czy ukochany faktycznie darzył ją uczuciem. - Robił wiele by nas uszczęśliwić. Moi rodzice go kochali i naprawdę chciałam go poślubić. Ciężko mi stwierdzić, czy on mnie kochał. To mogła być zarówno miłość, jak i manipulacja - dodała.

W trakcie wywiadu kobieta przyznała także, że gdy myśli o całej sprawie, zaczyna wierzyć w uczucia Teda. Z tego powodu uważała go za całkowicie normalnego człowieka. Nie opuszczają jej jednak wyrzuty sumienia dotyczące faktu, iż pozwoliła żyć mu pod jednym dachem z nią i małą córeczką.

Więcej o: