Miała 12 lat, gdy spróbowała narkotyków. "Dziecko to jedyna dobra rzecz, którą zrobiłam w życiu"

Książka pt. "My, dzieci z dworca Zoo" wydana w 1978. roku szokuje do dziś. Historia o nastolatkach uzależnionych od narkotyków wydarzyła się naprawdę, a główna bohaterka ma już 60 lat. Jak potoczyły się losy Christiane F. z Niemiec?

Christiane Felscherinow, znana jako Christiane F. to główna bohaterka książki pt. "My, Dzieci z dworca ZOO". Dworzec w Berlinie nadal istnieje, jednak część bohaterów zmarła w wyniku przedawkowania narkotyków. Niemka przeżyła, a obecnie ma już 60 lat. Kiedy zaczęła się uzależniać miała 12.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej gazeta.pl

Zobacz wideo "The Silent Twins", czyli mroczna historia milczących bliźniaczek [ZWIASTUN]

"My, dzieci z dworca Zoo". Dwóch dziennikarzy spisało przeżycia młodej Niemki

Kai Hermann i Horst Rieck to dwaj dziennikarze niemieckiego "Sterna". Postanowili przeprowadzić długą rozmowę z dziewczyną, która należała do grupy "dzieci", kręcących się na dworcu Zoo w Berlinie. Dzieci, ponieważ większość z młodych, uzależnionych od narkotyków obywateli Niemiec miała około 13. lat. Pomimo młodego wieku, ta grupa ludzi miała za sobą wiele traumatycznych przeżyć. Dziennikarze opisali rozmowę w książce. Dotyczyła wydarzeń z lat 1975–1977. 

 
 

Christiane F. uzależniła się od haszyszu mając 12 lat. Zarabiała własnym ciałem

Christiane F. chciała być duszą towarzystwa, a kiedy już je znalazła - szybko okazało się, że są to ludzie otwierający jej furtkę do przeżyć, których nigdy wcześniej nie znała. Młodzi kosztowali świata, jednak nastoletni bunt i eksperymentowanie z używkami szybko przerodziło się w brutalną grę. Młodzi palili haszysz, brali LSD, a niedługo potem byli uzależnieni również od heroiny. To właśnie ten narkotyk wywołał w nastolatkach tak duży głód, że postanowili zdobyć go jeszcze więcej za zbyt wysoką cenę.

Trudna i skłaniająca do refleksji książka opowiada o przyjaźni, relacjach miłosnych, ale i czysto fizycznych. Christiane F. zarabiała na narkotyki własnym ciałem, szukając klientów na dworcu Zoo. 

 

Christiane F. ma już 60 lat. Czy udało jej się skończyć z nałogiem?

Christiane próbowała podjąć leczenie na wielu terapiach. Niektóre przyniosły efekt, jednak krótkotrwały. Aby odmienić życie młodej Niemki, matka wywiozła ją z Berlina. To jednak nie uchroniło jej przed mrocznymi perypetiami w przyszłości. 

Felscherinow po ukazaniu się książki zyskała "5 minut sławy". Niestety, zainteresowanie jej osobą oscylowało przede wszystkim wokół pytań "czy jeszcze żyje". Po wyjeździe z Berlina i licznych terapiach rozpoczęła życie na własną rękę. Po latach wyznała, że żałuje wywiadu, którego udzieliła i jego następstwa, czyli niechlubnej sławy.

 

W 1985 roku została aresztowana za posiadanie, a po odsiadce związała się z mężczyzną. Zaszła w ciążę, jednak partner nie zaakceptował tej sytuacji. Niemka dokonała aborcji, a para się rozstała. W nowym związku, który miał miejsce 10 lat później, ponownie zaszła w ciążę i urodziła syna. Jak cytuje magazyn Viva, Christiane zdobyła się po czasie na szczere wyznanie:

Dziecko to jedyna dobra rzecz, którą zrobiłam w życiu

Dziś ma 60 lat. Założyła fundację na rzecz osób uzależnionych, jednak nie jest to historia z happy endem. Wydała autobiografię pt. "Życie mimo wszystko", która jest kontynuacją sławnego wywiadu. Utrzymuje się z tantiemów, cierpi na marskość wątroby. Odebrano jej prawa do dziecka z powodu uzależnienia, z którym zmaga się do dziś.

 
Więcej o: