Jedna z największych porażek IKEA. Nowatorski projekt miał być hitem, okazał się wielką klapą

Nawet największym zdarzają się wpadki, a sytuacja firmy Ikea jest na to doskonałym dowodem. Z pozoru nowatorski pomysł okazał się niepowodzeniem, o którym pomysłodawca pamięta po dziś dzień.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

O niezbyt udanym projekcie szwedzkiej firmy dowiedzieliśmy się podczas IKEA Democratic Design Week, które miało miejsce w Sydney. To właśnie tam Marcus Engman, który jest design managerem Ikei, zdobył się na wyznanie, w którym przyznał się do błędu sprzed lat. 

Szukając ułatwienia

W latach 80. znaczna część produktów Ikei takie jak krzesła czy sofy były sprzedawane w całości. Jak możemy się domyślić, sprzedaż mebli w takiej formie nie była łatwa ani dla firmy, ani dla kupującego. Z tego właśnie powodu zaczęto myśleć nad alternatywą, która miałaby pomóc pożegnać ten problem. Engman przyznał, że w tamtym czasie wpadł na doskonały pomysł, który postanowił zrealizować. W głowie design managera pojawiła się wizja dmuchanej sofy, którą później nazwał IKEA a.i.r. sofa. Nic dziwnego, że pomysł Engmana zdawał się być świetnym rozwiązaniem. Sofę napełnianą powietrzem łatwiej przetransportować, a w samym mieszkaniu z pewnością okazałaby się bardzo praktycznym elementem. Co zatem poszło nie tak?

Więcej wad niż pożytku

Porażka innowacyjnego pomysłu wynikła głównie z kilku błędów i niedopatrzeń popełnionych przez szwedzką firmę. Przede wszystkim, producent nie poinformował, że sofa powinna być pompowana tylko i wyłącznie zimnym powietrzem. W efekcie tego, nabywcy ''nowoczesnego gadżetu'' wypełniali go standardowym gorącym nawiewem z suszarki, co prowadziło do topnienia ekologicznego plastiku, z którego wykonany był produkt. Ponadto wyszło na to, że lekka waga sofy okazała się być jej wadą, gdy zdarzało się, że przykładowo podczas ogrzewania ''uciekała'' ona po całym pomieszczeniu. To jednak nie wszystko, gdyż po prawidłowym napompowaniu klienci skarżyli się na nieznośne ''skrzypienie'' mebla.

 

Mimo tego, że Marcus Engman wciąż ma w głowie swój niefortunny pomysł sprzed lat, stwierdził, że wcale nie żałuje tego, że doszło do jego zrealizowania. Wręcz przeciwnie, według managera błąd nauczył Ikeę, jakich błędów już więcej nie popełniać. Engman, w trakcie swojego przemówienia na IKEA Democratic Design Week stwierdził:

Jeżeli chcesz zrobić coś zupełnie nowego, warto nadać pomysłowi formę, do której klienci mogą się odnieść, zamiast tworzyć coś tak innego, że nie zostanie zrozumiane.
Więcej o: