Te ekstremalne klęski żywiołowe zdarzyły się w Polsce. "200 tys. osób musiało się ewakuować"

Choć Polska wydaje się spokojnym krajem, zdarzyły się tutaj wielkie kataklizmy, które pochłonęły setki żyć. Nawałnice i powodzie zabrały dach nad głową tysiącom osób, a straty oszacowano na miliardy złotych. Przypominamy największe katastrofy naturalne w Polsce.

Oglądając amerykańskie filmy katastroficzne, pewnie wiele osób pomyślało, że Polski to nigdy nie spotka. Jak się okazuje, pogoda w naszym kraju również potrafi zaskoczyć i zmienić się w przeciągu jednej doby. Polskę nawiedziły kataklizmy, w których zginęło kilkaset osób. Huragany i powodzie były przyczyną wielkich tragedii, o których mało kto pamięta.

Zobacz wideo Huragan Dorian. Naukowcy na pokładzie łowców huraganów wlecieli w oko żywiołu

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Trąba powietrzna pod Lublinem. Setki osób straciło dach nad głową

21 maja 2019 był najgorszym dniem dla mieszkańców gminy Wojciechów. Po intensywnej ulewie okolice pod Lublinem nawiedziła trąba powietrzna, która dosłownie zrywała dachy z domów. Jak podaje Kurier Lubelski, zniszczeniu uległo aż 130 budynków, w tym 33 mieszkalne. Wiele firm ofiarowało narzędzia i sprzęt niezbędny do odbudowy domów, a Lubelskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy za darmo pomagał w pracach. W tej katastrofie jedna osoba została ranna, ale na szczęście nikt nie zginął.

Nawałnica zaskoczyła Polaków. Siała spustoszenie przez dwa dni

Zapewne wiele osób gorzko wspomina sierpień 2017 roku. Po rekordowych temperaturach do Polski dotarła nawałnica. Prędkość wiatru osiągała nawet 120 km na godzinę, a czasami nawet 150. Żywioł szalał przez dwa dni i zabrał domu, uprawy oraz życia. W tej katastrofie zginęło 6 osób, a 62 zostały ranne. Oszacowano, że wartość zniszczonych budynków była równa kwocie 250 milionów złotych.

 

Tysiące osób straciło domy w wyniku wielkiej powodzi. Największa tragedia Dolnego Śląska

Jedną z największych katastrof naturalnych w Polsce była powódź, która nawiedziła Dolny Śląsk w 1997 roku. 25 lat temu 40 proc. Wrocławia zniknęło pod wodą. Zalało osiedla i szpitale, a mieszkańcy zostali odcięci od sklepów i wody pitnej. Ratownicy w pontonach dostarczali żywność do najbardziej odseparowanych budynków. Na wałach przeciwpowodziowych ustawiono kilkaset tysięcy worków z piaskiem, by przeciwdziałać zalaniu kolejnych części miasta. Jak podaje portal wroclaw.pl ewakuowano niemal 200 tys. osób. Szacuje się, że w tym czasie zginęło 114 osób.

Więcej o: