Portal Focus.pl opisał na swoich łamach historię naukowców z chińskiego Uniwersytetu Lanzhou, którym udało się dowieść, że metody fizyczne, mogą być nieocenioną pomocą w badaniach archeologicznych. Dzięki skanowaniu mionowemu na przykładzie muru obronnego w mieście Xi’an. Ich wyniki pojawiły się w czasopiśmie Journal of Applied Physics. Czego się dzięki temu dowiedzieliśmy?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Miony są nietrwałymi elementarnymi cząstkami, które należą do leptonów. W murze była analizowana ich gęstość. Przypominają elektrony, jednak ich masa jest większa o 207 razy. Docierają one na Ziemię w postaci tak zwanego wtórnego promieniowania kosmicznego. Te miony, docierające do powierzchni planety są produktem rozpadu wtórnych hadronów, które tworzą się w wyniku zderzeń "kosmicznych mionów".
Po przyjęciu, że miony są niemal wszędzie na Ziemie, naukowcy postanowili zobaczyć, co da skanowanie budowli sprzed wieków. Na pierwszy cel obrano mur ochronny, który liczy sobie 650 lat i był zbudowany w okresie dynastii Ming. Ta budowla jest najstarszą częścią miasta Xi’an. Skanowanie ujawniło różnic w gęstości w skali jednego metra. Badacze uważają, że może być to spowodowane groźnymi wadami konstrukcyjnymi lub jest możliwość, że to obszary mogą zawierać elementy warte zbadania.
Skanowanie minowe, zwane też mionografią, jest bardzo dokładną i podającą wiele szczegółów metodą. Chińscy uczeni mają nadzieję na wykorzystanie tego typu skanowania przy innych projektach archeologicznych. Xi’an nie było bowiem wybrane przypadkowo na pierwszą próbę badań. To miasto jest kolebką historii Chin. Było ono początkiem i końcem dla Jedwabnego Szlaku. W jego okolicy znajduje się również słynne mauzoleum Pierwszego Cesarza z Terakotową Armią.