Jaycee Lee Dugard porwano, gdy była dzieckiem. Odnaleziono ją po 18 latach w niewoli

Była dzieckiem, gdy nieznajomy mężczyzna wciągnął ją do samochodu, zawiózł do swojego domu i zamknął w szopie. Zanim policja odnalazła Jaycee Lee Dugard minęło 18 lat. W niewoli dziewczyna urodziła dwie córki. Dziś wspiera ofiary przemocy seksualnej, dzieląc się swoją historią.

Jaycee Lee Dugard mieszkała w South Lake Tahoe, w Kalifornii. 10 czerwca 1991 roku jak co dzień jedenastolatka zmierzała na przystanek autobusowy, z którego miała udać się do szkoły. Niespodziewanie koło dziewczynki zatrzymał się samochód, z którego wysiadł nieznajomy mężczyzna, podszedł do niej i poraził ją paralizatorem. Nieprzytomną Jaycee wciągnął do auta i odjechał. Tak zaczął się koszmar, który trwał przez kolejne 18 lat.

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Życie Jaycee Lee Dugard zmieniło się w piekło. Dziewczynkę zamknięto w szopie

Porywaczem był Phillip Garrido, który w przeszłości odsiadywał już wyrok za przestępstwa seksualne. W aucie znajdowała się również jego żona Nancy. Jaycee została zawieziona na teren domu małżeństwa w oddalonym o ponad 190 km mieście Antioch i zamknięta w szopie. Mężczyzna zastraszył dziewczynkę, że jeśli spróbuje uciec, zostanie zagryziona przez psy biegające po podwórku. Jaycee zakuto w kajdanki, a tydzień później Garrido zgwałcił ją po raz pierwszy. Przez kolejne lata robił to regularnie. W 1994 roku dziewczynka zjadła pierwszy ciepły posiłek. Porywacze nakarmili ją, ponieważ podejrzewali, że jest w ciąży.

 

Paweł Kałytowski, sierżant 125. oddzielnej brygady obrony terytorialnej, walczy na froncie od pierwszych godzin od rosyjskiej inwazji na pełną skalę w Ukrainie. "Mamo, wrócę! Wszystko będzie dobrze!". Rozmawiamy z ukraińskim obrońcą na froncie

Poród w niewoli i życie z porywaczami. Jaycee nie mogła uciec

W wieku 14 lat Jaycee urodziła pierwszą córkę. Poród odebrała Nancy, która wcześniej pokazywała jej nagrania instruktażowe z sali porodowej, by przygotować Jaycee na to, co ją czeka. Trzy lata później dziewczyna zaszła w kolejną ciążę. W rozmowie z dziennikarką z ABC News Jaycee Lee Dugard powiedziała, że w ciągu tych 18 lat miała wiele okazji do ucieczki. Porywacze zabierali ją nawet w miejsca publiczne, jednak była zbyt przerażona, by uciec z córkami.

 

Zostawiasz na noc klucz w drzwiach? Popełniasz błąd! Powód może cię zaskoczyć (zdjęcie ilustracyjne) Zostawiasz klucz w drzwiach? Ten błąd może cię słono kosztować

Szczęśliwe odnalezienie. Porywacze zostali skazani na długie lata

Przełom nastąpił w 2009 roku. Policja zauważyła Phillipa Garrido na kampusie uniwersyteckim w Berkley, gdy nagabywał studentów, aby dołączyli do jego ruchu religijnego. Następnego dnia został wezwany na komisariat, na który stawił się razem z Nancy, Jaycee i dwiema córkami. Uwagę funkcjonariuszy zwróciło dziwne zachowanie młodej dziewczyny i nastolatek, które były bardzo niespokojne. 29-latkę wzięto na przesłuchanie, a ta w końcu opowiedziała policjantom o porwaniu sprzed 18 lat. Cały świat obiegła informacja o odnalezieniu Jaycee Lee Dugard, a jej rodzice wreszcie mogli spotkać się z ukochaną córką. Po długim procesie Phillip Garrido został skazany na 431 lat pozbawienia wolności, a jego żona na 36 lat. Jaycee Lee Dugard otrzymała 20 milionów dolarów odszkodowania, jednak mimo to została w kraju z rodziną. W 2012 roku wydała poruszającą książkę A Stolen Life, w której opisała swoją historię.

 
Więcej o: