Każdy, kto choć raz leciał samolotem, dobrze wie, jakich zasad powinni przestrzegać pasażerowie. Choć w trakcie samego lotu, szczególnie tego trwającego wiele godzin, panuje raczej luźna atmosfera, to moment startu i lądowania wymaga określonych zachowań. I tak przykładowo zasłony w oknach muszą iść w górę. Powód nie ma jednak związku z troską o to, by pasażerowie mogli podziwiać widoki i robić zdjęcia. Wbrew pozorom, to bardzo ważne.
Więcej podobnych ciekawostek znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przede wszystkim, odsłonięcie okien to wymóg mający na względzie bezpieczeństwo pasażerów. Gdy samolot znajduje się na niższych wysokościach, przez odsłonięte okna personel może obserwować, co się dzieje. Dzięki temu w trakcie startu i lądowania może natychmiast zareagować, gdy tylko jego uwagę zwróci jakaś niepokojąca sytuacja. Przykładem może być pojawienie się dymu w okolicach skrzydeł czy silników. Dodatkowo czujnym okiem sytuację na zewnątrz obserwują pasażerowie podziwiający widoki rozpościerające się na niższych wysokościach. Dzięki temu nawet gdy personel pokładowy nie zwróci na coś uwagi, zrobią to setki oczu podróżnych.
To nie wszystko. Samolot w prawidłowo przeprowadzonej procedurze powinien zostać ewakuowany w 90 sekund. Start i lądowanie to najbardziej ryzykowne momenty w trakcie podróży samolotem. W razie zagrożenia nawet najmniejsza przeszkoda może opóźnić ewakuację. Z tego względu pasażerowie są proszeni o odsłonięcie okien. W dzień pozwala to zwiększyć oświetlenie kabiny i tym samym poprawić widoczność, ale przede wszystkim przyzwyczaić wzrok pasażerów do światła dziennego. Dzięki temu zarówno ewakuacja, jak i opuszczanie samolotu po bezpiecznym lądowaniu przebiegnie sprawniej. Z podobnych przyczyn nocą gaszone są światła. Dzięki temu podróżni łatwiej przyzwyczają wzrok do ciemności, jeśli światła zgasną.