Za pierwszym razem Gil znalazł portfel dosłownie wypchany banknotami. W środku było tysiąc dolarów. Znalazca oddał portfel obsłudze sklepu i zajął się własnymi zakupami. Po kilku minutach odnalazł go młody mężczyzna, który okazał się właścicielem zguby. Dziękując, 20-latek powiedział, że bez portfela nie miałby grudniowej wypłaty i pieniędzy na święta.
Minęły dwa dni, Gil znowu wybrał się do sklepu. Szukając żarówki do ozdoby świątecznej, znalazł... torbę pełną gotówki! Na worku wypchanym pieniędzmi nadrukowane było logo firmy obsługującej automaty z napojami. Gil złapał torbę i zaczął rozglądać się za prawowitym właścicielem . Szybko spostrzegł wychodzącego ze sklepu mężczyznę w kurtce z logo takim samym, jakie widniało na worku, i kolejna zguba wróciła do właściciela za sprawą Gila.
Jak przyznaje szef sklepu, tego typu historie wcale nie są takie rzadkie.
- Wydaje mu się, że to jakiegoś rodzaju test. Następnym razem powinien trochę wziąć dla siebie - żartuje żona naszego bohatera, Dee.
TO NIE KONIEC:
Kupiła dom za 2 dolary, zapłaci 850 dolarów podatku
Policja szuka właściciela pieniędzy - kto zgubił 7 milionów?
2 MILIONY mandatu - za szybką jazdę?
PRZYPOMINAMY O KONKURSIE! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!