Technologia druku 3D jest rozwijana od kilku lat, z coraz bardziej imponującymi efektami. W Polsce jest stosowana m.in do "drukowania" miniaturowych modeli samochodów i pociągów, a laboratoria na całym świecie próbują znaleźć najtańszą metodę wykorzystania tego gadżetu w przemyśle.
Ewidentnie, ta ekipa naukowców zrobiła poważny krok w stronę upowszechnienia tej technologii. Dzięki nim, zamiast replikować konstrukcję fletu poprzecznego w sposób klasyczny, wystarczy go zlecić to drukarce.
Według muzyków, którzy ogrywali "zabawkę", nie ustępuje ona brzmieniowo produktom metalowym, a w kwestii standardu wykonania - jest już bardzo blisko. Co prawda czas takiego wydruku to całe 20 godzin, jednak same materiały wydają się być sporo tańsze od tych używanych do wykonania "prawdziwego" fletu.
Red. K.