60 tysięcy funtów (prawie 300 tysięcy złotych!) - dokładnie tyle kosztowało ogromne przedsięwzięcie, którego podjęli się właściciele niewielkiego zoo w Telford w Wielkiej Brytanii. W placówce wybudowano piękne, oszklone terrarium, a pracowników zoo wysłano na specjalne kursy ''obsługi pingwina''. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie kwestia pingwinów. Bo tych niestety zabrakło.
Okazało się bowiem, że z powodu ptasiej malarii kraj cierpi na niedobór biało-czarnych ptaków i dostawa do Telford Exotic Zoo musiała zostać wstrzymana. Kiedy zwierzęta w ogrodzie zoologicznym się pojawią? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że ludzie na nie czekali, a skoro tak, problem trzeba było jakoś szybko rozwiązać.
Na szczęście istnieje plastik, z którego zrobić można niemal identyczne kopie prawdziwych zwierzątek. Może nie będą się ruszać, może nie wydają charakterystycznych odgłosów, ale wyglądem nieszczególnie odbiegają od oryginału. Tak przynajmniej jest z tymi, które stanęły w terrarium w Telford.
Używamy plastikowych modeli, aby dzieci mogły zobaczyć pingwiny i się o nich uczyć, przynajmniej dopóki nie dostaniemy prawdziwych ptaków. Terrarium jest przystosowane do trzymania w nim pingwinów i nie nadaje się do niczego innego, więc figurki z plastiku były dla nas jedyną alternatywą
- powiedział odpowiedzialny za zagrodę dla pingwinów pracownik zoo, Scott Adams.
Po zakończeniu prac nad zagrodą okazało się, że w przewidywanym początkowo terminie pingwinów nie dostaniemy. Byliśmy rozczarowani, tak samo jak goście zoo, w tym wiele dzieci. Musieliśmy coś zrobić
- mówił serwisowi ''Metro''.
Jak na razie nie zapowiada się, by w zoo znalazły się prawdziwe pingwiny, więc sztuczne ptaki pozostają w terrarium. Wiadomo jednak, że pracownicy placówki nie ustają w poszukiwaniach i ciągle liczą na to, że pingwiny szybko się w ogrodzie pojawią.
Drodzy Czytelnicy! Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl. Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl