O przywódcy Korei Północnej krąży wiele legend. Oficjalnie w mediach podawało się, że jako trzylatek potrafił już posługiwać się bronią. Z kolei w wieku sześciu lat miał jeździć konno "niczym zawodowiec", a trzy lata później "osiągnął poziom mistrzowski w wyścigach motorowodnych". Tak przynajmniej opisują go północnokoreańskie media, które niestety nie są wolne od propagandy.
Takie przedstawienie wodza bez wątpienia wzbudza w wielu osobach podziw, ale i przerażenie... Po przejęciu władzy przez wnuka Kim Ir Sena, to państwo stało się jeszcze groźniejsze. Nieliczni turyści mogą oglądać jedynie to, na co pozwoli im władza. Zwiedzają reprezentacyjne obiekty, w których często trzeba złożyć pokłon i zostawić kwiaty. W ten sposób okazuje się szacunek do przywództwa. Spacery bez obecności przewodnika nie są dozwolone. Nawet w hotelu można odczuć jego nadzór. Wszystko po to, aby nie dotrzeć do prawdy, która jak się okazuje, jest bardzo brutalna. Życia w ubóstwie i strachu przed karą doświadcza tam większość społeczeństwa. Niemalże każdy ich ruch jest monitorowany przez władze, a co za tym idzie - ludzie pozbawieni są prawa wyboru. Nawet w kwestiach najbardziej osobistych jak wygląd zewnętrzny czy spędzanie czasu wolnego. W czym na co dzień przejawia się koreańska dyktatura?
Wielu z nas nie wyobraża sobie popołudnia bez seriali. Korzystamy z zagranicznego dorobku artystycznego na co dzień, czym nie mogą cieszyć się mieszkańcy tego totalitarnego państwa. W Korei Północnej zakazane jest oglądanie innej telewizji niż rządowa oraz wszelkich zagranicznych materiałów. Osoby, które były w posiadaniu południowokoreańskich produkcji spotkały się z karą śmierci - publiczną egzekucją. Taką cenę płaci się również za słuchanie K-popu.
Kara za słuchanie koreańskiego popu lub oglądanie zagranicznych filmów i seriali spotykała nie tylko oglądających, ale też rodziny zatrzymanych. To właśnie na nich spadał "obowiązek" oglądania całego procesu. Czym Kim Dzong Un uargumentował wydanie takiego prawa? Przywódca stwierdził, że rozrywka z Korei Południowej może doprowadzić do rozpadu państwa, zatruwając głowy obywateli. Jakie inne codzienne zakazy obowiązują w tym kraju?
Przeczytaj więcej podobnych historii na stronie głównej Gazeta.pl.
Żałoba narodowa po ojcu obecnego przywódcy, czyli po Kim Dzong Ilu, to okres zaostrzonego rygoru. Obywatele Korei Północnej podczas obchodów 10. rocznicy śmierci poprzedniej głowy państwa, czyli przez 11 dni nie mogli:
Poddani przed ogromnymi posągami Kim Dzong Ila i Kim Il Sunga złożyli pokłon oraz kwiaty. Mieszkańcy muszą okazywać rządowi szacunek. Świadczy o tym chociażby wypowiedź jednego z mieszkańców Pjongjangu:
Nasz wielki generał (Kim Dzong Il) przeszedł trudną, żmudną drogę, aby zbudować raj i to, czego pragnie lud
To nie koniec zadziwiających informacji dotyczących Korei Północnej. W 2012 roku tamtejsi archeolodzy trafili na trop stworzenia fantastycznego. Legowisko jednorożca miało znajdować się nieopodal stolicy. Zgodnie z legendami, król Tongmyong poruszał się dzięki takiemu stworzeniu. Władze wykorzystały to zaskakujące odkrycie jako dowód na to, że Phenian (dziś używa się nazwy Pjongjang) stanowił stolicę Korei Północnej oraz Królestwa Koguryo.
Mitologia oraz zjawiska nadprzyrodzone są często wykorzystywane przez władzę w celach propagandowych. O samych narodzinach obecnego wodza mówi się jak o powstaniu bóstwa. Dziennik "Rodong Sinmun" podaje:
Wspaniały towarzysz Kim Dzong Un, przybyły z niebios, a poczęty przez górę Pektu.
Cześć przywódcy należy oddawać już od najmłodszych lat - nawet przedszkolaki są zobowiązane do składania pokłonu przed portretem Kim Dzong Ila. Za najlepsze wyrazy podziękowania można otrzymać słodką nagrodę od przedszkolanek. To tylko dowód na to, że większość obywateli nigdy nie doznała wolności poglądów i myślenia.