- Wbrew pozorom ci, którzy nie potrafią pływać, nie topią się często. Takie osoby zwykle boją się wchodzić do wody albo trzymają się blisko brzegu. Wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić - mówił w opublikowanej kilka lat temu przez Gazeta.pl rozmowie ratownik medyczny, Łukasz Stępień. Gdy w drugiej połowie maja tego roku temperatury zaczęły wzrastać, rosła też liczba ofiar śmiertelnych.
Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała już 67 utonięć - czytamy na oficjalnym profilu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. I ile razy nie powtarzalibyśmy tego apelu i nie cytowali słów ratownika, to zawsze będzie za mało. Bo tym, którzy choć trochę potrafią pływać, nad wodą wzrasta pewność siebie. Ładna pogoda, relaks, dobra zabawa czasem alkohol, o lekkomyślność łatwo. Czasem dochodzi presja otoczenia, a czasem po prostu nieuwaga. To istotne szczególnie w przypadku rodziców i opiekunów dzieci, bo wystarczą naprawdę sekundy, by doszło do tragedi. Myślisz, że to cię nie dotyczy? Właśnie dlatego powinieneś przeczytać ten tekst.
Wbrew pozorom osoby, które rzeczywiście się topią nie wyglądają jak te, które oglądamy w niektórych filmach. Organizm człowieka tak naprawdę nie jest przystosowany do nadmiernej ruchliwości oraz wydawania głośnych dźwięków.
W rzeczywistości woda zalewa topielcowi usta. Każda próba krzyku o pomoc, wiąże się z zaciągnięciem powietrza, a to krótka chwila, w której jego usta są zalewane wodą. Dlatego jest znikoma szansa wydania z siebie naprawdę głośnego dźwięku. Kolejnym charakterystycznym zachowaniem jest ułożenie kończyć. Osoba tonąca stara się za wszelką cenę utrzymać na powierzchni wody. Wyparciu pomaga natomiast rozłożenie rąk. Podniesienie jednej z nich wiąże się z nagłą utratą równowagi i zanurzeniem.
Tonący myśli tylko o tym, żeby wziąć haust powietrza, a nie wołać o pomoc.
I tak jak mówi wspomniany już ratownik Łukasz Stępień, nie usłyszymy, że ktoś tonie. Jest to naprawdę mało pradopodobne. Możemy to jedynie zauważyć.
Co więc warto robić, gdy widzimy, że ktoś stara się za wszelką cenę utrzymać na wodzie i nie wydaje dźwięków? Warto utrzymywać z takimi osobami stały kontakt wzrokowy. Istnieje duża szansa, że uda się dostrzec potrzebę pomocy.
Na podstawie obserwacji ratowników, naukowcy stworzyli listę 9 punktów, które wskazują na to, iż ktoś ma kłopoty i tonie. Wszystkie punkty wymieniono na portalu innpoland.pl:
Co zrobić, kiedy mamy podejrzenie, że ktoś się topi? Zapytajmy, czy wszystko w porządku. Jeśli nie odpowie, natychmiast wzywajmy pomoc. Pamiętajmy, by nie rzucać się do wody, jeśli sami nie potrafimy pływać.
Pomocny w takiej sytuacji może być łańcuch życia. Łańcuch życia jest sposobem na jak najszybsze odnalezienie topiącej się osoby. Ludzie zgromadzeni wokół zbiornika wody, w którym doszło do zdarzenia, łapią się za ręce i wspólnie zmierzają w kierunku wody.
Chodzi o to, że tonący może leżeć na dnie. Im więcej ludzi, tym łatwiej jest go "wydeptać". Łapiemy się za ręce, idziemy wzdłuż linii brzegowej i szukamy tej osoby, żeby jak najszybciej wydobyć ją z dna
- tłumaczył na antenie TVN24 ratownik Bartłomiej Ziółkowski.
Jeśli poszkodowanego uda się wyciągnąć z wody, a w pobliżu nie ma ratownika, w oczekiwaniu na karetkę trzeba rozpocząć resuscytację. Przede wszystkim jednak, trzeba wezwać karetkę!
Co warto wiedzieć o resuscytacji? Gazeta.pl
Ratownicy każdego roku przypominają o odpowiednim zachowaniu przy zbiornikach wodnych. Uczulają ludzi na możliwą tragedię, do których dochodzi za każdym razem, gdy wzrasta temperatura powietrza.
- To jedna z najbardziej dramatycznych śmierci. Poszkodowany ma świadomość tego, że za chwilę umrze i raczej nie otrzyma pomocy. Podejmuje wielki wysiłek, walczy o to, by utrzymać się na wodzie i złapać oddech. Ze względu na ten wysiłek to śmierć długa i męcząca
- przestrzegał w rozmowie z Gazeta.pl Andrzej Panufnik, ratownik medyczny, ratownik wodny, płetwonurek z Centrum Ratownictwa Rescue.
O czym warto pamiętać nad wodą?
Zobacz też: Czym jest wtórne utonięcie? To "cichy zabójca", na którego trzeba uważać nie tylko latem