To jedno z najsłynniejszych i najbardziej cenionych dzieł renesansowych w historii światowego malarstwa. Tajemniczy obraz włoskiego malarza, Leonarda da Vinci, mimo licznych badań wciąż nurtuje naukowców, znawców sztuki i nas samych. Przyjrzyjmy się z bliska historii Mony Lisy i spróbujmy odkryć, kim naprawdę była.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wydaje się, że o Monie Lisie powiedziano już wszystko, jednak dylemat co do pochodzenia sportretowanej damy nie został rozstrzygnięty do dziś. Wedle niektórych hipotez obraz może przedstawiać księżną Izabelę Aragońską, jedną z kochanek Giuliana de Medici, matkę Leonarda da Vinci, a nawet jego samego. Jednak powszechnie przyjętą wersją przez większość badaczy jest uznanie, że modelką miała być Lisa Gherardini, żona Francesca Gioconda, który zamówił jej portret u włoskiego geniusza.
Pierwsze informacje o niej pochodzą z XVI wieku, z biografii Giorgio Vassariego, włoskiego historiografa sztuki. Napisał bowiem: "Dla pana Franciszka del Giocondo Leonardo namalował portret pani Lisy, jego żony". Wersja ta została potwierdzona w 2006 roku przez historyka Giuseppe Pallantiniego, który oparł swoje badania na dokumentach zachowanych w Archiwum Państwowym Florencji. Dodatkowym dowodem może być zapis z 1503 roku, znaleziony w jednym z dokumentów, w którym Agostin Vespuci informuje, że Leonardo pracuje nad portretem Lisy del Giocondo.
Jeszcze przed XIX wiekiem w jej uśmiechu nie dostrzegano niczego tajemniczego. Dopiero interpretacja obrazu, autorstwa Théophila Gautiera z 1858 roku dała początek legendzie "uśmiechu Mony Lisy". Została ona niedawno wyjaśniona przez Margaret Livingstone, neurobiolog z Harvardu, która opisała, że uśmiech Lisy staje się wyraźniejszy, kiedy patrzymy na jej oczy. To swego rodzaju złudzenie optyczne. Włoski malarz wykorzystał cienie kości policzkowych tak, by usta zdawały się ciemniejsze od reszty twarzy.