W wielu modelach damskich majtek z przodu znajduje się mała kokardka. Choć wydaje się, że jest umieszczana dla ozdoby, prawda jest całkiem inna. Okazuje się, że jej historia sięga aż do początku XIX wieku i miała w szczególny sposób ułatwiać kobietom życie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Historia kokardek na damskiej bieliźnie sięga początku XIX wieku. W tamtych czasach istniało wiele rodzajów majtek - z rozcięciem w kroku, ułatwiające wyjście do toalety, z klapką z tyłu i z wiązanym paskiem w talii. Wszystkie miały zwykłe kokardki. W jakim celu? Okazuje się, że po to, aby ułatwić kobietom życie.
Powodem, dla którego już od XIX wieku umieszczano kokardki w kobiecych majtkach, jest przede wszystkim to, że nie w każdym domu było wtedy światło. Nierzadko zimą, kiedy kobiety szykowały się do wstania, za oknem było jeszcze czarno. Czasem nie zapalano świec, żeby oszczędzić, zwłaszcza w biedniejszych rodzinach. Kokardka na bieliźnie była więc doskonałym ułatwieniem, sugerowała bowiem, gdzie jest przód, a gdzie tył ubrania. Wystarczyło znaleźć charakterystyczną kokardkę.
Kokardki znajdowały się w bieliźnie, także po to, aby ta nie zsuwała się z ciała. Dzisiaj w bieliźnie mamy wszyte gumki, jednak wcześniej, aby trzymały się na miejscu, musiały zostać związane tasiemką lub sznurkiem, a z przodu wiązano właśnie kokardkę. Dziś rzeczywiście służy ona głównie do ozdoby, ale nie zmienia to faktu, że dzięki niej możemy szybciej znaleźć przód bielizny.