Firma telekomunikacyjna Telstra sprawdziła, w jaki sposób jej klienci najczęściej tracą telefony. Co się okazało? Australijczycy nagminnie zostawiają telefony na dachach swoich samochodów i... odjeżdżają.
Nieco mniej osób zgłasza usterki spowodowane zalaniem telefonu, chodzi przede wszystkim o wrzucenie go do toalety i rozmawianie podczas deszczu.
Kolejnym "populanym" spobem na utratę komórki jest upuszczenie jej na trwardą powierzchnię np. podczas rzucania do znajomej osoby. Równie częste jest... siadanie na telefonach. Latem z kolei wzrasta ilość osób, które zostają wepchnięte do basenu lub surfują z komórkami w kieszeni.
Ciągle przydatna jest także tradycyjna wymówka, czyli "pies mi zjadł ".
- Badania pokazują, iż telefony komórkowe należą - obok kluczy i portfeli - do przedmiotów, bez których Australijczycy nie wychodzą z domu . Dziwne więc, że klienci ciągle znajdują nowe sposoby na przypadkowe zniszczenie lub zgubienie telefonu - powiedział przedstawiciel Telstry.