Nie podobały mu się piosenki, więc... podpalił stację radiową

24-letni Paul Webster Feinstein z Austin w Texasie, który pracował jako wolontariusz w stacji FM KOOP, podpalił siedzibę radia po tym, jak zmieniono ustalony przez niego zestaw piosenek! Na szczęście nikomu nic się nie stało.   

Feinsteinowi udało się skopiować klucze do stacji. 5 stycznia w nocy poszedł do siedziby radia. Poczekał aż wszyscy pracownicy opuszczą budynek i podłożył ogień.

Powód? Feisntein powiedział śledczym, że był "bardzo niezadowolony" z powodu... zmiany jego playlisty.

Andrew Dickens, prezes stacji, przyznał, iż Feinstein spierał się z innym pracownikiem stacji o to, jakie piosenki mają zostać umieszczone w internetowej bazie utworów. Feinstein stawiał na piosenki jazzowe. Słuchał jazzu i dawał temu wyraz w swojej audycji "Mellow Down Easy".

- Wiedzieliśmy o sporze, ale określiłbym je raczej jako niewielkie niedopasowanie jeśli chodzi o rodzaj słuchanej muzyki, niż poważny konflikt - powiedział Dickens.

Feinstein pracował w stacji rok. Tydzień przed podpaleniem zrezygnował z pracy. Zdaniem prezesa, tłumaczył, iż chce zając się czymś innym.

24-latek odpowie przed sądem za podpalenie. Grozi mu od dwóch do 20 lat więzienia. Chłopak spowodował straty w wysokości 300 tysięcy dolarów.

Więcej o: