Amerykanin Shane McQuillan , mieszkający w stanie Wisconsin, stanął przed sądem . Mężczyzna pijany prowadził samochód - to nie mogło skończyć się dobrze. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał, kiedy Shane wjechał samochodem w bramę lokalnej oczyszczalni ścieków. Policja szybko zareagowała i zatrzymała nietrzeźwego kierowcę na miejscu wypadku. Próbując wytłumaczyć się funkcjonariuszom Shane powiedział, że "to była zwykła głupota, byłem głupi". Nie wiedział, że te słowa uchronią go przed więzieniem.
Gdy w końcu doszło do rozprawy przed sądem , Shane otrzymał wyjątkową szansę. Jaką? Mógł nie iść do więzienia - pod warunkiem, że pojedzie na miejsce swojego przestępstwa i będzie tam stać z napisem "Jestem głupi" zawieszonym na szyi.
Shane nie zastanawiał się długo - wybrał ogłoszenie światu swojej głupoty niż zamknięcie za kratkami. Niestety, sąd nie ujawnił ile Shane musi odstać.
ZOBACZ WIĘCEJ:
Wpadka przed sądem: Sędzia wpadł w szał przez błędy w akcie oskarżenia