-
bałagan w kuchni bo dziecko domaga się uwagi i nie zdarzę posprzątać. Bardzo szybko w takich sytuacjach robi się burdel w domu. Przyznaje, że ciężko też u mnie z odkładaniem rzeczy od razu na miejsce. Wypije herbatę i zostawię na stoliku, bo akurat czytam książkę i nie chce mi się wstawać. Da radę
-
margaretta80 napisał(a): > eciężko też u mnie z odkładaniem rzeczy od razu na miejsce. Wypije herbatę > i zostawię na stoliku, bo akurat czytam książkę i nie chce mi się wstawać. Da > radę mieć porządek przy małym dziecku? No czyli generujesz bałagan, co ma do tego małe dziecko? 3 lata temu, gdy
-
Z wiosennych porządków to ja posadziłam tylko na balkonie trawkę dla kota :) Ale mam zamiar jakieś kwiatki posadzić niedługo, tylko coś się porobiło z moim życiem takiego ostatnio, że doba za krótka na wszystko, co chciałabym zrobić.
-
Czyli piszesz oczywistości zupełnie nie na temat, bo zaczęłaś od komentarza mojego wpisu, który wcale nie dotyczył utrzymywania porządku. Myślałam, że coś konkretnego masz na myśli i ja nie mogę się połapać co.
-
margaretta80 napisał(a): > Chodzi mi o rzeczy porozkładane na wierzchu. > Czy ktoś był w stanie sobie z tym poradzić lub wyrobić nawyk odkładania rzeczy n > a miejsce? Przyznaje, że ciężko też u mnie z odkładaniem rzeczy od razu na miejsce. > może komuś się to udaje i podzieli się patentem. Patent
-
Nie, mnie po prostu nie jest mi głupio z powodu zabawek i akcesoriów dziecka w salonie czy na podwórku Ludzie którzy mnie odwiedzają wiedzą, że w tym domu mieszka małe dziecko, i często też mają / mieli małe dzieci i nie są tak oderwani od rzeczywistość żeby nie ogarnąć, że jak jest dziecko to są
-
Dalej się nie zgodzę. To, że autyści utrzymują porządek i mają wszystko posegregowane to kolejny, krzywdzący mit. Każdy autysta jest inny. Bardzo upraszczasz, dodatkowo wiążesz autyzm/ADHD z genami w kontekście dziedziczenia, a to również nie jest 0-1.
-
Chyba źle się wyraziłam, bo wszyscy się czepili tych gości. Bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś od tak wpadł. To mi przeszkadza, kiedy jest bałagan, nawet jeśli nikt go poza mną nie widzi. O gościach napisałam tylko, żeby zobrazować jaki stopień porządku by mnie zadowalał
-
W dużym stopniu to cecha samych dzieci. Jedne dadzą się wdrożyć do porządku i sprzątania przed nową zabawą, inne nie. Jedne będą bardziej skłonne do zabawy w swoim pokoju, inne będą łazić namolnie za rodzicami. Uporządkowani rodzice przekazują takie geny swoim dzieciom. Mam dwójkę diametralnie różną
-
Przecież tutaj nie o porządek chodzi, a o to by dziecko japy bez pozwolenia nie rozwierało i przypadkiem w drogę proszone nie wchodziło. I nie, to nie przechodzi w genach. Możesz służyć przykładem i jest spora szansa, że dziecko to przyswoi, ale nie ma gwarancji. Lazić namolnie? Serio?