Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
"Czy kiedykolwiek wysłałeś swojego ukochanego syna na wakacje, po czym wrócił do ciebie w sosnowym pudełku, tak strasznie poobijany, że ktoś musiał powiedzieć ci, że ten obrzydliwy widok, to twój zlinczowany syn?" - Mamie Bradley, matka Emmetta Tilla.
Emmett Louis Till urodził się 25 lipca 1941 roku w Chicago. Był jedynym synem Mamie Bradley, cywilnej pracowniczki amerykańskiego wojska. Emmett był chłopcem inteligentnym, lubił psocić, robić sobie żarty i być w centrum uwagi. Choć uczęszczał do szkoły, w której prowadzono segregację rasową, nie zaznał tam brutalnych doświadczeń.
W 1954 roku zapadł wyrok w tzw. Brown v. Topeka Board of Education. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł wówczas, że segregacja rasowa w szkołach jest sprzeczna z amerykańską konstytucją. Orzeczenie nie wszędzie przyjęto jednak z zadowoleniem. Na zacofanym Południu postanowienie sądu zostało potraktowane jako zamach na tamtejszy "styl życia". Dochodziło do masowych protestów, podsycano wrogie nastroje. Dochodziło też do zwiększonej liczby brutalnych ataków wobec czarnoskórych osób.
W sierpniu 1955 roku, gdy Emmett miał 14 lat, przyjechał do Missisipi na wakacje do rodziny na wsi - podaje loc.gov. Nikt nie spodziewał się wówczas, że będzie to jego ostatnia podróż, w dodatku zakończona w tak brutalny i wstrząsający sposób.
Zanim Emmett przyjechał na wakacje na Południu, matka ostrzegała go, że zachowanie, które jest tolerowane na Północy, niekoniecznie może być tolerowane na Południu, a nawet może spotkać się z przemocą. Prosiła, by był grzeczny i powstrzymał się od psot.
Po kilku dniach spędzonych na wsi (24 sierpnia) Emmett razem z kuzynami i okolicznymi chłopcami wybrali się razem w okolice sklepu. Tam prawdopodobnie za namową kolegów chłopiec zaczął rozmawiać z ekspedientką Carolyn Bryant. Nie do końca wiadomo, co stało się na miejscu. Emmett podobno przy wyjściu ze sklepu miał powiedzieć do niej "bye, baby" (ang. - do zobaczenia, kochana). Niewykluczone, że również na nią zagwizdał. Chłopiec prawdopodobnie był pewien, że sprawa rozejdzie się po kościach, niestety tak się nie stało.
Na tragedię nie trzeba było czekać długo. 28 sierpnia w środku nocy pod dom wujka Emmetta podjechało dwóch mężczyzn - jednym z nich był mąż ekspedientki - Roy Bryant, drugim - jego przyrodni brat J.W. Milam. Wdarli się do domu, a następnie grożąc domownikom bronią, wyciągnęli 14-latka z łóżka i odjechali z nim w nieznanym nikomu kierunku.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak wyszło później na jaw, Emmett został wywieziony do starej opuszczonej stodoły. Tam był bity i torturowany, jego ciało zostało zniekształcone, wydłubali mu oko. Następnie zabrali Emmetta nad rzekę i tam strzelili mu w głowę. Ciało obciążyli i wrzucili do rzeki.
Wujek chłopca zgłosił na policję jego porwanie. Mężczyźni zostali aresztowani. Zwłoki 14-latka odnaleziono pod trzech dniach poszukiwań. Widok był makabryczny. Ciało nastolatka było napuchnięte, czaszka rozpadała się na kawałki, widoczna była też rana postrzałowa. Zidentyfikowano go tylko dzięki pierścionkowi z inicjałem, który należał do ojca Emmetta.
Lokalne władze zabiegały o szybki pogrzeb, jednak matka nie chciała się na to zgodzić. 2 września ciało zostało przetransportowane do Chicago. Kobieta była zrozpaczona. Zdecydowała, że świat musi dowiedzieć się o tym, jak ogromną krzywdę wyrządzono jej chłopcu, dlatego zorganizowała pogrzeb z otwartą trumną. Wcześniej przez trzy dni żałobnicy mogli na własne oczy zobaczyć zmaltretowane zwłoki 14-latka. Przerażające zdjęcie jego twarzy zostało nawet opublikowane w czasopiśmie "Jet". Fotografia wywołała szok w społeczeństwie. W Missisipi tymczasem ruszył proces morderców.
Bryant i Miller stanęli przed sądem w Sumner 19 września 1955 roku. Kluczowym świadkiem w sprawie był Mose Wright, wujek Emmetta, który zeznał, że obaj mężczyźni wdarli się do jego domu, a następnie uprowadzili chłopca. Sam fakt złożenia przez niego zeznań był złamaniem tabu - do tej pory oskarżenie białego przez osobę czarnoskórą o popełnienie przestępstwa było czymś bardzo rzadko spotykanym.
Podczas procesu zeznania złożyła też Carolyn Bryant, ekspedientka, z którą rozmawiał 14-latek. Kobieta powiedziała, że Till miał wziąć ją za rękę, a później objąć i przechwalać się tym, że spotykał się już z białymi kobietami. Ponad 60 lat później wyznała, że kłamała - chłopiec nigdy jej nie dotknął. Prawdopodobnie tylko się uśmiechnął.
Obrońcy przez cały proces podważali zeznania świadków, dyskredytowali dowody rzeczowe, a sami oskarżeni wydawali się lekceważyć wydarzenia toczące się na sali. Później adwokaci stwierdzili, że sprawa jest wyłącznie nagonką medialną.
23 września ława przysięgłych złożona wyłącznie z białych mężczyzn ustaliła werdykt. Pod zaledwie godzinnej naradzie Bryant i Miller zostali uniewinnieni - podaje brittanica.com. Jak argumentowano, władze miały nie zidentyfikować poprawnie ciała. Jeden z obradujących miał później przyznać, że niewiele dyskutowali o wyroku. Sprawa była przesądzona z góry.
Morderstwo 14-letniego chłopca oraz skandaliczny wyrok sprawiły, że w całych Stanach Zjednoczonych wybuchły protesty, podczas których krytykowano decyzję o uniewinnieniu sprawców. Śmierć Emmetta stała się też mobilizacją dla czarnoskórej ludności, by walczyć o swoje prawa.
Milam i Bryant tymczasem wpadli w kłopoty finansowe. Sklep Bryanta został zbojkotowany. Obaj mężczyźni wyjechali do Teksasu. W 1956 r. uniewinnieni mężczyźni chronieni prawem przed ponownym oskarżeniem przyznali, że zamordowali Emmetta. Opowiedzieli o tym na łamach magazynu "Look" w artykule pt. "Szokująca historia samosądu w Missisipi", za co dostali 4 tysiące dolarów. Milam stwierdził wówczas, że chcieli dać chłopcu nauczkę, jednak ten powtarzał, że się nie boi. - Więc co mieliśmy zrobić? […] Postanowiłem, że trzeba dać im [osobom czarnoskórym - red.] przykład. Żeby wiedzieli, gdzie jest ich miejsce i kto tu u nas rządzi - powiedział mężczyzna.
Wcześniej, 1 grudnia 1955 Rosa Parks zapoczątkowała bojkot autobusów w Montgomery (Alabama), odmawiając ustąpienia miejsca białemu mężczyźnie i przejścia do tylnej części pojazdu, która była przeznaczona tylko dla czarnoskórych. Kobieta została aresztowana. Po latach wyznała, że w chwili swojego buntu myślała o Emmecie. Bojkot miejskich autobusów był jednym z przełomowych wydarzeń - sąd federalny orzekł później, że segregacja w środkach transportu jest nielegalna. Pełnię praw wyborczych osoby czarnoskóre uzyskały w 1964 roku.
Zobacz też: Tajemnica jeziora Bodom. 60 lat temu doszło do zbrodni, której do dziś nie udało się wyjaśnić