Kim właściwie była Krystyna Żyła? Kobieta mieszkała w Kobierzynie, a przed otrzymaniem tytułu II Wicemiss Polonia pracowała w charakterze ekspedientki jednego ze sklepów na terenie krakowskiego Rynku Głównego. Jej znakiem rozpoznawczym była nieprzeciętna uroda, dlatego też Krystyna marzyła o spróbowaniu swoich sił w konkursie piękności. Odważyła się na ten krok w 1958 roku. Lokalne wybory miss stanowiły doskonałą okazję, aby zaistnieć w blasku fleszy.
Zwróciła na siebie uwagę swą pewnością siebie i oczywiście nienaganną aparycją. 170 cm wzrostu i idealne wymiary - Krystyna musiała kiedyś wystartować w takim konkursie. Dość szybko okazało się, że miss Krakowa to tylko przedsmak wymarzonej kariery. Piękny uśmiech Krystyny Żyły oraz duże oczy zapadały w pamięć na długo. Z tego względu dziewczyna bez problemu otrzymała przepustkę do kolejnego etapu, jakim był finał ogólnopolski w Warszawie. Co wydarzyło się podczas wyborów Miss Polonia 1958?
Jak zareagowali bliscy Krystyny Żyły na jej życiowe wybory? Rodzice dziewczyny nie byli przekonani do świata, w którym liczy się piękno zewnętrzne. Uważali, że taki krok nie będzie przyszłościowy. Matka była salową, a ojciec portierem. Prowadzili skromne życie, więc nie do końca rozumieli zainteresowania ich córki. Przedstawiciele ogólnopolskiego konkursu piękności musieli długo negocjować z rodzicami Krystyny, by ci pozwolili jej spróbować swych sił na warszawskim Torwarze. Finalnie wyrazili zgodę i dziewczyna mogła wyjechać z Kobierzyna. Wierzyła, że może otrzymać szanse lepsze życie. Zwyciężczynie poprzednich edycji cieszyły się bowiem zainteresowaniem mediów, a także polityków i biznesmenów. Nie narzekały na ciężką sytuację finansową.
Przełomowy dla Krystyny dzień miał miejsce 6 września 1958 roku. Warszawa przywitała gości z całej Polski - wszyscy chcieli uczestniczyć w tak podniosłym wydarzeniu. Ogromne korki i kolejki przed Torwarem były skutkiem sprzedaży nadprogramowej ilości biletów. Od początku gali emocje sięgały zenitu. Publiczność trzymano w napięciu, gdyż z powodu kwestii organizacyjnych całe wydarzenie zostało opóźnione. Na wybieg wyszła długo wyczekiwana Krystyna Żyła, która swoim wdziękiem oczarowała zgromadzonych. Szybko stała się dla nich numerem jeden. Od jej białej sukni nie można było oderwać wzroku.
Krystyna Żyła na konkursie Miss Polonia '58 zdobyła zaledwie tytuł II Wicemiss i wróciła do pracy za ladą stoiska z konfekcją w sklepie przy krakowskim Rynku. Wkrótce prasę obiegła wieść, że została zamordowana Fot. Tadeusz Rolke / Agencja Wyborcza.pl
Wszystkich obecnych zaskoczył werdykt jury - zwyciężczynią konkursu Miss Polonia została mieszkająca w Warszawie tancerka Zuzanna Cembrowska. Krystyna zaś zajęła drugie miejsce. Pojawiły się spekulacje mówiące o tym, że wybory zostały wyreżyserowane. Publiczność zaczęła się przekrzykiwać. Jedna część była za krakowską pięknością, a druga - za warszawską. Na Torwarze wybuchła awantura. Zuzannę obrzucono pomidorami. Doszło do szarpaniny między widzami a ochroną. Fani Krystyny w napadzie furii przewrócili pojazd radiowy, wskutek czego musiała zainterweniować milicja.
Po tym zaskakującym wydarzeniu kobieta wróciła do Kobierzyna. Chciała zostać aktorką, dlatego też zgłosiła się do "Krzyżaków" w reżyserii Aleksandra Forda. Niestety dziewczyna nie zasłynęła dzięki roli w tym filmie. Wróciła zatem za ladę, nie spodziewając się, że 16 grudnia będzie na okładkach gazet.
Tego dnia do mediów trafiła informacja o śmierci pewnej dziewczyny - miała ona wypaść z okna warszawskiego Grand Hotelu. Uznano, że znalezione nagie zwłoki to Krystyna Żyła, co próbował potwierdzić jeden ze świadków:
To był makabryczny wypadek. W jednym z pokoi do późnej nocy trwała kameralna imprezka. Podobno miss była zaproszona, ale kto wynajmował pokój, w którym odbywało się przyjęcie, nie wiem, ani nie dało rady dowiedzieć się. Jedno jest pewne. Ona sama nie wypadła. Ją wyrzucono z VI piętra i spadła na dach restauracji Turkusowa. Nie umiem powiedzieć, czy zginęła na miejscu. Podobno została przewieziona do szpitala.
Ponoć piękność z Kobierzyna była obiektem westchnień wielu polityków, którzy potrafili wysłać po nią kilka mercedesów do Krakowa, aby ta dotrzymywała im towarzystwa. Zaczęto więc podejrzewać, że może to ktoś wpływowy zlecił jej zabójstwo. Oficer zaangażowany w tę sprawę nie dokończył jej, tylko przeszedł na rentę. Wiele niepokojących sygnałów zostało po prostu przemilczanych. Dalsze śledztwo wykazało, że ofiarą zbrodni była Krystyna, ale o nazwisku Kopeć. 16-latkę uważano za pannę lekkich obyczajów. W dniu tragedii to ona pojawiła się w Grand Hotelu. Podobno chciała rozpocząć karierę filmową.
Faktycznego powodu zgonu nie udało się jednak ustalić. Choć prawda okazała się inna, niż wszyscy przypuszczali, to spekulacje były silniejsze - Krystyna Żyła została pogrzebana za życia. Co tymczasem działo się u piękności z Kobierzyna?
Kobieta nie miała dobrej opinii w oczach mieszkańców z jej okolic. Po dwóch latach od słynnego konkursu na Torwarze Krystyna została matką Izabeli, którą wychowywali dziadkowie. Kolejne dziecko wicemiss trafiło już do domu dziecka. Jak pierwsza córki Krystyny wspomina wczesne dzieciństwo?
Czasy były ciężkie. Dziadkowie obawiali się, że nie sprostają wychowaniu jeszcze jednej wnuczki. Miałam cztery latka, nie więcej, ale pamiętam odwiedziny w domu dziecka i maleńką dziewczynkę o ogromnych, smutnych oczach, którą przyprowadzono do nas.
Co było dalej? Jak się okazało, Krystyna Żyła nigdy nie sprostowała informacji na temat jej wypadku w Grand Hotelu. Być może bała się wpływowych osobistości, zamieszanych w całą sprawę.
Po pewnym czasie mama wyszła za mąż. Z czasem zaczęła okazywać mi większe zainteresowanie. Przyjeżdżała w niedzielę do dziadków i zabierała mnie na spacery. I jeszcze jedno. Nie była panienką lekkich obyczajów, która zabawiała się z gośćmi w hotelowym pokoju. Była biedną dziewczyną, bez poparcia, bez pleców, więc komu miała do oczu skoczyć? Jak prostować oszczerstwa i kłamstwa? Dziadkowie ani nikt z rodziny nigdy nie wspomniał o tamtym wydarzeniu w Grand Hotelu. Zmarła młodo, w wieku 43 lat, w 1981 roku. Matka swoją tajemnicę zabrała do grobu.