Owiana tajemnicą legendarna wyspa Atlantyda jest obiektem poszukiwań od zarania dziejów. Opisywana była przez antycznego filozofa, Platona, jako kontynent o wielkości Azji Mniejszej i Libii razem wziętych, a uległa zatopieniu około 9600 r. p.n.e. Jednym z tropów, prowadzących do zaginionego lądu, miało być odkrycie z 1968 roku, kiedy archeolog Joseph Manson Valentine w okolicach wyspy Bimini zobaczył kamienie, które swoim ułożeniem tworzyły podwodną drogę.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tajemnicza droga zlokalizowana pod wodą, w okolicy Bahamów, a dokładniej wyspy Bimini, to konglomerat skał, połączonych w jednej linii na kształt swego rodzaju ścieżki. Według naukowców kamienie podtrzymują się w taki sposób, że nie mogły być dziełem natury. Ponadto niektórzy uważają, że struktura przypomina starożytne porty podobne do tych z basenu Morza Śródziemnego, a już sam Platon sugerował lokalizację zaginionej wyspy między Ameryką a Afryką. Czy jednak Droga Bimini mogła prowadzić do Atlantydy? O tym decydują daty powstania.
W 1978 roku naukowcy z Wydziału Geologii Uniwersytetu w Miami ustalili dokładny wiek Drogi Bimini przy pomocy metody datowania radiowęglowego. Niestety wyniki zawiodły wszystkich zainteresowanych, ustalono bowiem, że kamienna ścieżka ma zaledwie 2000 lat, kiedy Atlantyda rzekomo zatonęła około 12 tysięcy lat temu. Jedno wiemy na pewno, droga ta nie prowadzi do Atlantydy, choć niewykluczone, że wyspa mogła znajdować się w tej okolicy.
Późniejsze badania z 2004 roku każą się jednak zastanowić nad prawdziwym pochodzeniem skalnej drogi. Odkryto bowiem, że pod warstwą kamiennych bloków znajduje się druga, a nawet trzecia linia skał. Naukowcy dowiedli, że rzekoma Droga Bimini nie jest drogą, a wierzchołkami ścian, ukrytych głęboko pod dnem morza. Być może są to pozostałości dawnych budynków innego zaginionego miasta, znacznie młodszego od Atlantydy.