Białe kruki wśród czarnych krążków to nie tylko pierwsze wydania albumów największych zespołów. Duży wpływ na wartość płyt winylowych miał też kres popularności tego nośnika na początku lat 90. Wówczas nawet najbardziej popularne tytuły na winylu tłuczone były w nakładzie zaledwie tysiąca sztuk lub mniej. Warto zatem sprawdzić swoje zbiory w piwnicy czy na strychu. Być może znajdzie się tam krążek, za który niektórzy miłośnicy muzyki będą gotowi wiele zapłacić.
Interesujesz się popkulturą? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wśród polskich wykonawców rekordy biją płyty winylowe Kazika. Za pierwszy solowy album "Spalam Się" wydany w 1991 zapłacimy średnio 399 euro, czyli ok. 1900 zł. Cena płyty KNŻ "Kazik na żywo, ale w studio" 2LP to 1369 zł, a za album Kultu "Posłuchaj To Do Ciebie" zapłacimy około 900 zł. Na uwagę zasługują również album "Nurt" LP zespołu Nurt wart 1399 zł czy album TSA Live z autografami całego zespołu wyceniony na 950 zł.
Kwoty wydawane przez kolekcjonerów znacznie rosną w przypadku zagranicznych wykonawców. Album Elvisa Presleya "My Happiness" został kupiony za 300 tys. dolarów. Znacznie mniej, bo jedynie 46 tys. dolarów, zapłacimy za dysk testowy Aphex Twin "Caustic Window". Łakomym kąskiem dla kolekcjonerów jest także wycofana wersja albumu Boba Dylana "Freewheelin' Bob Dylan", która zawiera dodatkowe cztery utwory, a do sprzedaży trafiła w zaledwie kilku egzemplarzach. Ten rzadki okaz został wyceniony na 35 tys. dolarów.
Niewątpliwie najdroższą kiedykolwiek wydaną płytą jest album legendarnego zespołu The Beatles "The Beatles (White Album)" o numerze No. 0000001. Muzycy wraz z osobami zaangażowanymi w proces nagrywania dziewiątego studyjnego albumu Beatlesów otrzymali specjalne kopie "białego albumu", a każda z nich była ponumerowana. Numer seryjny 0000001 należał do Ringo Starra i został sprzedany za 790 tys. dolarów na aukcji w 2015. Przypadek ten zapisał się w Księdze Guinnessa jako najwyższa kwota zapłacona za album komercyjny.