Helena Marusarzówna urodziła się 17 stycznia 1918 r. w Zakopanem. Była córką Heleny (córki Szymona Tatara, jednego z pierwszych przewodników tatrzańskich) i Jana Marusarzów oraz siostrą Stanisława Marusarza, pierwszego w historii Polski medalisty mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, czterokrotnego olimpijczyka, dwuboisty, alpejczyka i 21-krotnego mistrza kraju w różnych dyscyplinach. Oprócz Stanisława miała jeszcze brata Jana oraz trzy siostry: Bronisławę, Marię i Zofię.
Pierwsze kroki Helena, Stanisław i ich brat Jan, startujący, podobnie jak siostra, w konkurencjach alpejskich, stawiali na Lipkach, nieopodal zakopiańskiego domu. To bracia zrobili jej pierwsze narty z desek i byli też jej pierwszymi trenerami. Helena już jako dziecko wykazywała duże zdolności narciarskie i w bardzo młodym wieku wygrywała zawody organizowane z inicjatywy Kornela Makuszyńskiego. Był to czas, kiedy kobiety dopiero zaczynały zajmować się konkurencjami narciarskimi.
Od najmłodszych lat wykazywała duży temperament. Była odważną, zaciętą dziewczyną. Na deskach zaczęła jeździć w dzieciństwie i mimo że wtedy najpopularniejsze były konkurencje klasyczne, ona najbardziej lubiła zjazdy oraz slalomy
- mówiła dla Polskiego Radia jej siostra Zofia.
Więcej podobnych treści znajdziesz też na Gazeta.pl
To właśnie w tych konkurencjach Marusarzówna odnosiła największe sukcesy. Na początku stycznia 1935 r. została przyjęta do Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (SN PTT), a już w lutym była wicemistrzynią kraju w kombinacji alpejskiej. W sumie siedmiokrotnie zdobywała tytuł mistrzyni Polski. W styczniu 1939 r. z powodu kontuzji Helena Marusarzówna nie wzięła udziału w międzynarodowych zawodach narciarskich FIS w Zakopanem, jednak już w marcu wzięła udział w zawodach w niemieckim Feldbergu i zajęła drugie miejsce w slalomie. Zanosiło się na to, że Marusarzówna zrobi wielką karierę, ale jej wszelkie plany pokrzyżowała wojna.
Reprezentacja Polski podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym FIS w Zakopanem w 13939 r. Wśród uczestników Helena Marusarzówna (4. z prawej na pierwszym planie). Narodowe Archiwum Cyfrowe
1 września 1939 r. nazistowskie Niemcy zaatakowały Polskę. Charakterna Helena Marusarzówna nie zamierzała siedzieć z założonymi rękami. Sam fakt najazdu na kraj oraz relacje jej brata z MŚ w Zakopanem, gdzie pojawili się naziści, popchnęły ją do wstąpienia w szeregi Związku Walki Zbrojnej (późniejszej Armii Krajowej) i wraz z braćmi rozpoczęła działalność kurierską. Przenosiła wiele cennych materiałów konspiracyjnych m.in. przez Tatry na Słowację, a potem dalej na Węgry. Przeprowadziła też przez góry co najmniej kilkadziesiąt zagrożonych niemieckimi aresztowaniami osób.
Brat Heleny Stanisław oraz siostra Bronisława prowadzili schronisko na Hali Pysznej. Po wybuchu wojny miejsce to stało się punktem przerzutowym dla kurierów tatrzańskich. Pozostałe siostry zostały łączniczkami Armii Krajowej.
25 marca 1940 r. Helena wraz z kilkoma innymi kurierami została schwytana przez współpracujących z Niemcami słowackich żandarmów. Po kilku dniach przekazano ją gestapowcom w Muszynie. Mimo wielokrotnych przesłuchań i tortur nie wyjawiła swoim oprawcom niczego na temat działalności podziemnej i kurierskiej na Podhalu.
Nie pisnęła słowa, chociaż złapana została w tym samym czasie co moi rodzice, a w Muszynie osadzona była w celi razem z moją mamą. Oni, być może dzięki jej milczeniu przeżyli, jej się nie udało
- wspomniała Magdalena Marusarz-Gądek, bratanica Heleny i córka Stanisława Marusarza, cytowana przez portal dzieje.pl.
Z Muszyny Marusarzównę przewieziono do więzienia w Nowym Sączu, a następnie do celi śmierci w Tarnowie. W listopadzie 1940 r. została skazana na karę śmierci za szpiegostwo. Przez kolejne dziesięć miesięcy przebywała w celi śmierci, oczekując na wykonanie wyroku. 12 września 1941 r. wraz z Janiną Bednarską i Stefanią Hanauskówną oraz innymi trzema kobietami została rozstrzelana w lesie w położonej około 12 km od Tarnowa Woli Pogórskiej. Miała wówczas zaledwie 23 lata.
Niemcy liczyli, że cicha, niewielka wioska zapewni im anonimowość i uchroni ich przed wścibskim spojrzeniem osób zbierających dowody ich zbrodni. Nie wiedzieli zapewne, że ktoś im się przygląda. Matka Emilii Zając pracowała w polu. Do miejsca kaźni miała raptem kilkadziesiąt metrów. W lasku dostrzegła świeżo wykopany dół. Był sporych rozmiarów.
Z samochodu Niemcy wyprowadzili sześć kobiet. Ustawili je dwójkami i prowadzili na miejsce stracenia. Kobiety śpiewały pieśń do Matki Boskiej. Po chwili moja matka usłyszała dwie salwy z karabinu maszynowego. W tym samym dniu wieczorem poszła do lasu. Widok był straszny. Na ziemi resztki kości i mózgu. Dołek był zamaskowany, rozgarnięte mrowisko, a na środku posadzony krzak jałowca. Moja matka, w sposób tylko sobie wiadomy, oznaczyła miejsce nowej mogiły
Helena Marusarzówna zachwycała urodą, co podkreślał Wojciech Szatkowski, historyk z zakopiańskiego Muzeum Tatrzańskiego i autor książek o historii narciarstwa w Polsce (m.in. "Od Marusarza do Małysza").
Smukła, około 176 cm wzrostu, niebieskooka o pięknych blond włosach. Ze wspomnień wielu sportowców tamtego pokolenia wiem, że wzbudzała zachwyt, a gdy dołożyć jej waleczny charakter, to i podziw. Uważam, że na to także warto dziś zwrócić uwagę, pamiętając, że została rozstrzelana w wieku zaledwie 23. lat
- pisał.
Marusarzówna pozowała do zdjęć reklamowych i brała też udział jako modelka w rewii mody zimowej, zorganizowanej w Warszawie przed zakopiańskimi zawodami FIS w 1939 r., gdzie zdobyła pierwszą nagrodę. Także córka Stanisława Marusarza podkreśliła urodę ciotki. "Widać to na zdjęciach, a tata z dumą opowiadał też, że zagrała jako dublerka w filmowej wersji Halki" - mówiła Magdalena Marusarz-Gądek.
Helena Marusarzówna (z lewej), Janina Czechówna (w centrum) i Zofia Stopkówna (z prawej) na Międzynarodowych Zawodach Narciarskich o Mistrzostwo Polski w Zakopanem (luty 1938 r.) Narodowe Archiwum Cyfrowe
Po ekshumacji szczątki narciarki przewieziono do Zakopanego, gdzie 27 listopada 1958 r. na cmentarzu zasłużonych na Pęksowym Brzyzku odbył się uroczysty pogrzeb. Helenę Marusarzównę żegnała rodzina, przyjaciele i tłumnie przybyli na uroczystość mieszkańcy Zakopanego. Pośmiertnie została odznaczona Orderem Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych. 21 września 2019 r., podczas gali z okazji 100-lecia Polskiego Związku Narciarskiego, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, osiągnięcia sportowe oraz działalność na rzecz rozwoju sportów zimowych została przez prezydenta RP Andrzeja Dudę pośmiertnie odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
W latach 1946-1999 rozgrywany był również Memoriał Bronisława Czecha* i Heleny Marusarzówny. Były to jedne z najważniejszych zawodów narciarskich lat 60' i 70'. Przyjeżdżali na nie najlepsi narciarze na świecie, a impreza była także ważnym punktem kalendarza FIS. Polscy kibice masowo brali urlopy właśnie po to, by być w Zakopanem. Zmagania te przez niektórych nazywane były nawet "małymi mistrzostwami świata". W latach 80' rozpoczął się proces powolnego upadku tej imprezy. Niedawno memoriał jeszcze się odbywał, ale już z dużo mniejszym rozmachem i obejmował tylko konkurencje alpejskie. Ostatnia wzmianka o tych zawodach pochodzi z 2018 r.
*Bronisław Czech był przedwojennym mistrzem narciarstwa. Startował w kombinacji norweskiej, skokach i biegach narciarskich, a także kombinacji alpejskiej. Trzy razy brał udział w igrzyskach olimpijskich i 24-krotnie zostawał mistrzem Polski. W czasie wojny był kurierem na Węgry. 14 maja 1940 r. złapało go Gestapo. Został zesłany do obozu w Auschwitz, gdzie zmarł z wycieńczenia 5 czerwca 1944 r.