Wiele kobiet po sześćdziesiątce musi mierzyć się z problemem siwych i cienkich włosów. Z wiekiem nasze kosmyki tracą na jakości i tylko dobra fryzura może poprawić ich wygląd. Sprawdź, które z tych modnych cięć najlepiej do ciebie pasuje i jaka koloryzacja sprawi, że zmarszczki będą mniej widoczne, a twarz rozjaśniona i pełna blasku. Mamy kilka propozycji.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Z uwagi na słabą kondycję włosów kobiety w pewnym wieku decydują się na radykalne cięcie. Krótkie fryzury rzeczywiście dodają lekkości, a także można je w łatwy i szybki sposób ułożyć. Do takich cięć należy m.in. choppy bob. To trochę świeższa wersja klasycznego boba. Włosy po takim cięciu i dokładnym cieniowaniu nabierają objętości, przez co sprawiają wrażenie o wiele gęstszych. Sprawdzi się to u osób, które mają problem ze słabymi i łamliwymi pasmami. Ponadto do fryzury można dodać nieco elegancji poprzez pofalowanie włosów na całej długości. Układając kosmyki w tzw. artystyczny nieład, nadajemy im trochę drapieżnego i odmładzającego optycznie wyglądu. Krótkie fryzury mają ten plus, że odsłaniają ramiona i szyję. Wówczas te części ciała wydają się smuklejsze. Świetnie sprawdzi się również fryzura w stylu pixie cut. To propozycja dla odważnych kobiet, które nie boją się eksperymentować z wyglądem. Włosy są mocno wycieniowane i uniesione do góry, dzięki czemu stają się łatwe w układaniu.
O ile pixie cut i choppy bob są propozycjami "z pazurem", to mamy też coś dla pań stawiających na klasykę i elegancję. Jeśli nosisz długie pasma i nie zamierzasz ich ścinać, a jednocześnie chcesz nadać im trochę świeżości, to postaw na grzywkę. W ostatnim czasie bardzo modna stała się curtain bangs. W tej stylizacji przednie kosmyki rozchodzą się na boki, tworząc efekt kurtyny. W ten sposób grzywka nie jest przytłaczająca i nie zasłania twarzy, a wręcz odwrotnie. Takie cięcie optycznie odmładza i dodaje świeżego elementu w szykownym wyglądzie. Idealna fryzura to nie tylko ułożenie pasm, ale także kolor. Po 60. roku życia lepiej zrezygnować z ciemnych, niemal czarnych odcień. Z łatwością można dostrzec na nich siwe kosmyki, a całość będzie wymagała częstych koloryzacji. Lepszym wyborem będzie czekoladowy brąz lub ciepłe odcienie blondu.