18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

Chciał być jak Kuba Rozpruwacz, "żeby sobie kobiet podotykać". Danutę zaatakował hakiem

- To się wzięło, bo przeczytałem o Kubie Rozpruwaczu. Pisano, że nie mogli go złapać. Nigdy go nie złapali - mówił Piotr S., gdy trafił w ręce policji. Przyznał wówczas, że "zrobił wiele złego wielu dziewczynom", jednak powiązano go tylko z jednym zabójstwem. Funkcjonariusze mówili wprost, że to, co zobaczyli na miejscu zbrodni, było "makabrycznym znaleziskiem". Zamordowaną osobą była kobieta w ciąży.

Był 30 września 1993 roku, gdy mieszkająca w Zakopanem Danuta postanowiła odwiedzić swoją matkę. Była wówczas w ciąży i jako przyszły rodzic bardzo angażowała się w kompletowanie wyprawki dla dziecka. Z tego powodu miała też wiele pytań do swojej mamy. Portal glos24.pl podaje, że tego dnia Danuta postanowiła wybrać się także do biblioteki. W tamtych czasach było to właściwie jedyne miejsce, w którym mogła poszerzać horyzonty w interesującym ją temacie. Po tym, jak ciężarna kobieta wyszła z mieszkania swojej matki, nikt jej już jednak nie widział.

Zobacz wideo Żory: 40-letni mieszkaniec Rybnika zatrzymany w sprawie brutalnego zabójstwa koleżanki z pracy

Następnego dnia ciało Danuty znaleziono w krzakach na Równi Krupowej, niedaleko ówczesnego Fortis Banku. Widok był dramatyczny. Portal fakt.pl podaje, że kobiecie zadano aż 80 ciosów ostrym narzędziem. Ofiara miała obrażenia w okolicy brzucha, nóg i rąk. Płód, który nosiła, również nie przeżył. 

Makabryczne znalezisko. Ciało miało kilkanaście ran w różnych miejscach ciała, zadanych różnymi narzędziami. Naszą uwagę zwróciła rana podudzia. Biegli orzekli, że prawdopodobnie zostało użyte narzędzie w rodzaju haka. Prawdopodobnie ten hak służył mu tylko do tego, żeby obezwładnić ją. Być może był to element jego fantazji seksualnej

- opowiedział oficer operacyjny Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie w rozmowie z dziennikarzami programu "Interwencja".

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Następnego dnia doszło do podobnego incydentu. W pobliżu dworca w Zakopanem została napadnięta młoda kobieta. Sprawca zaatakował ją hakiem na metrowym łańcuchu, ale ofierze udało się uciec. Mimo to nigdy nie zgłosiła się na policję, co związało funkcjonariuszom ręce.

Gdy zobaczył program telewizyjny, zaczął się dziwnie zachowywać. Jego żona zawiadomiła policję

Mimo wszelkich starać policji sprawy zabójstwa Danuty nie udało się rozwiązać. Dopiero po ponad 10 latach nastąpił przełom. W 2005 roku w telewizji wyemitowano program, który przybliżał widzom wydarzenia z 1993 roku. Przed ekranem siedziało akurat pewne małżeństwo. Piotra S. wyjątkowo pobudził emitowany program. Opowiedział on żonie, że widział to morderstwo, a być może nawet brał w nim udział. Kobieta była mocno zaniepokojona zachowaniem męża. Mimo że jego opowieść wskazywała raczej, że był jedynie świadkiem tamtych wydarzeń, coś nie dawało jej spokoju, dlatego postanowiła udać się na policję. Funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie. Tego samego dnia Piotr S. został aresztowany.

Do jednej z komend zgłosiła się żona Piotra S., która powiedziała, że po emisji programu jej mąż zaczął się dziwnie zachowywać, że przyznał się, że to on dokonał tego zabójstwa

- opowiadał Bogdan Kijak z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu w rozmowie z "Interwencją".

Piotr twierdzi, że po rozmowie z Danutą zasnął. Gdy się obudził, był ubrudzony krwią

Sprawą zajęło się krakowskie Archiwum X. Zatrzymanie Piotra okazało się doskonałym posunięciem. Policjanci robili kolejne postępy w śledztwie, a mężczyzna robił się coraz bardziej wylewny. Już podczas wizji lokalnej bez oporów wskazał miejsce porzucenia ciała, powiedział także, gdzie dokładnie zaatakował kobietę. "Gazeta Krakowska" podaje, że według zeznań Piotra miał on rozmawiać z Danutą, a następnie zasnąć. Kiedy mężczyzna się przebudził, spostrzegł, że jest umazany we krwi. Obok niego leżała nieprzytomna Danuta. Wówczas postanowił ją okaleczyć.

Zrobiłem wiele złego wielu dziewczynom. Robiłem im krzywdę hakiem. To się wzięło, bo przeczytałem o Kubie Rozpruwaczu. Pisano, że nie mogli go złapać. Nigdy go nie złapali. Ja myślę, że są dwie wersje - jedna, że zasłaniałem się Kubą Rozpruwaczem, żeby sobie kobiet podotykać. A druga, że chciałem być tak sławny, jak on

- mówił w swoich zeznaniach Piotr S. Policja podejrzewała, że mężczyzna ma na koncie znacznie więcej ofiar, ale nigdy nie udało się tego udowodnić.

Policja nie miała wątpliwości. Piotr S. nie usłyszał jednak wyroku skazującego

Od momentu gdy Piotr S. przyznał się do winy, sprawa stała się znacznie prostsza i błyskawicznie ruszyła do przodu. Nadano jej kryptonim "Hakowy z Zakopanego". Mężczyzna nie został jednak skazany przez sąd. Po tym, jak zrobiono mu badania psychiatryczne, uznano go za niepoczytalnego i umieszczono w zakładzie psychiatrycznym. Tam pozostaje aż do dzisiaj. Według niektórych sprawa nie jest jednak rozwiązana do końca.

Z biegiem czasu powstała pewna hipoteza na temat brata Piotra, który mieszkał bardzo blisko miejsca zbrodni. Mężczyzna ten nie został jednak nigdy przesłuchany. Wyjechał na stałe do Szwecji. Wiele osób zaczęło podejrzewać, że może mieć coś wspólnego z zabójstwem Danuty, jednak pozostaje to jedynie w sferze domysłów. 

Potrzebujesz pomocy? 

Jeśli przeżywasz trudności lub chcesz pomóc osobie w kryzysie, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:

  • Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222
  • Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111
  • Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123

Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Więcej o: