Steven Avery dorastał w Manitowoc w stanie Wisconsin. Z uwagi na niskie IQ (70) postanowił rzucić szkołę. W wieku 19 lat, w 1981 roku został skazany za włamanie do baru, po czym spędził w więzieniu 10 miesięcy. Rok później przyznał się do okrucieństwa wobec zwierząt - miał wylać benzynę na kota i wrzucić go do ogniska. Został za to skazany na dziewięć miesięcy.
W kolejnych latach kilkukrotnie dopuszczał się różnych przestępstw. Cztery lata później ponownie naruszył prawo, spychając z drogi samochód prowadzony przez żonę zastępcy szeryfa, Sandrę Morris i wycelował w nią broń. Avery twierdził, że chciał, aby przestała "rozsiewać plotki" na jego temat. Za to przestępstwo otrzymał sześcioletni wyrok, ale został zwolniony za kaucją.
Pod koniec lipca 1985 roku Penny Beernsten została zgwałcona na plaży w pobliżu Two Rivers. Po podaniu rysopisu napastnika, kobieta wskazała na tablicy zdjęć wizerunek Avery'ego. Chociaż 16 osób zeznało, że mężczyzna w czasie ataku był gdzie indziej, stanowy urzędnik sądowy twierdził, że włos znaleziony na jednej z koszul Avery'ego był zgodny z włosem ofiary. W grudniu został skazany na 32 lata więzienia za napaść seksualną i usiłowanie zabójstwa.
10 lat później, do więzienia w którym wyrok odsiadywał Steven, zadzwonił jeden z policjantów mówiąc, że wie o kimś, kto przyznał się do napaści na Penny. Mimo oporów ze strony lokalnej policji, sprawę udało się wznowić. Steven odsiedział 18 lat. Po badaniu DNA na włosach łonowych znalezionych na ofierze, mężczyzna został oczyszczony z zarzutów i zwolniony z więzienia. Za to przestępstwo został skazany Gregory Allen. Co ciekawe, był bardzo podobny do Stevena.
W 2003 r. Avery wraca do domu. Jego wyjście na wolność było wielkim wydarzeniem medialnym. Steven wprost mówił o tym, że został wrobiony, a jego szanse na wielomilionowe odszkodowanie były realne. I wtedy wydarzyło się coś, czego nie wymyśliłby żaden szanujący się scenarzysta.
31 października 2005 r. młoda fotografka Teresa Halbach umówiła się na realizację zlecenia - sfotografowania samochodu na sprzedaż. Ze spotkania nigdy nie wróciła. Jej ostatnim klientem był... Steven Avery. Jej samochód (częściowo ukryty) został znaleziony na terenie złomowiska Stevena. W aucie znaleziono plamy krwi, z których wyodrębniono też jego dna. W pobliżu domu śledczy trafili też na fragmenty kości Teresy, której zwłoki miały zostać spalone. Dla śledczych było jasne, że za śmiercią młodej kobiety stoi Avery. W trakcie dochodzenia oskrażono także jego bratanka Brendana Dasseya, który miał uczestniczyć w zabójstwie Teresy. Avery i jego bliscy twierdzą, że to lokalna policja i władze w obawie przed wypłatą gigantycznego odszkodowania wrobiły go w zbrodnię. Policja miała przechowywać krew Stevena i w odpowiednim momencie ją podrzucić.
Do winy miał przyznać się jednak Brendan, jednak i tu sprawa nie jest oczywista. Przesłuchiwano go czterokrotnie w końcu 48h i jak twierdzą jego obrońcy, stosowano niedozwolone techniki. Chłopak przyznał się do winy, nie przedstawiono jednak żadnych dowodów, które wskazywałyby na jego winę. Pomimo licznych prób uwolnienia go, nadal odsiaduje wyrok.
Co ciekawe, do zabójstwa Teresy przyznał się ktoś inny. Oświadczenie mężczyzny miało zostać zarejestrowane i przekazane władzom stanu Wisconsin. Shawn Rech, reżyser dokumentu "Convicting a Murderer", który poszerza historię opowiedzianą w serialu Netfliksa "Making a Murderer", powiedział Newsweekowi, że "nie potwierdzono jeszcze prawdziwości jego zeznań, ale mając świadomość, że złożył je skazany wcześniej morderca z Wisconsin, poczuwamy się w obowiązku do przekazania wszelkich dowodów organom ścigania i prawnikom".
Po szokujących dwóch sezonach "Making a Murderer", wielu Amerykanów połączyło siły, aby wesprzeć kwestię uwolnienia Avery'ego i jego bratanka. Obaj od lat nieprzerwanie twierdzą, że są niewinni, a za kratkami spędzili ponad dekadę.
Broniący Stevena i Brendana wskazują na rażące błędy policjantów i niespójności, które mogą wskazywać na ich niewinność. Dlaczego Steven nie zniszczył samochodu, mając na złomowisku niezbędny sprzęt? Dlaczego jego krew była w bagażniku, ale nie na klamce, kierownicy, czy innych częściach auta, których musiał dotykać? Takich pytań jest w tej sprawie dużo więcej. A jeśli został wrobiony, to kto posunąłby się do zabicia człowieka, by go wrobić? Może Teresę zabił ktoś inny, a dowody podrzucono Stevenowi? A może... Steven i/lub Brendan są winni? Może odsiadują wyrok słusznie, a lokalna policja dopuściła się naruszeń, w obawie, że w wyniku braku dowodów Steven uniknie kary?
W żadnym z dostępnych materiałów Steven nie broni Brandona, jest jedynie zły, że chłopak się przyznał. A przecież mógł powiedzieć, że Brandon nie ma z tym nic wspólnego. Jest też kilka kwestii, o których broniący obu mężczyzn nie mówią. Wizyta Teresy na złomowisku nie była przypadkowa. Steven kilkukrotnie dzwonił do jej pracodawcy i prosił, by to właśnie ona przyjechała realizować zlecenie. Z kolei jego była dziewczyna, która długo i żarliwie broniła ukochanego, w końcu przyznała, że była przez niego maltretowana i wierzy w jego winę. Co naprawdę stało się na złomowisku? Amerykański wymiar sprawiedliwości nie ma wątpliwości. Fani i bliscy Stevena - owszem.
Procesom Stevena i Brendana towarzyszyły liczne protesty osób, które wierzyły w ich niewinność Michael Steeber / Wikimedia Commons / CC BY-SA 2.0
Zobacz też: "Byłaś serca biciem". Miłosny trójkąt zakończyło dziewięć strzałów na parkingu