W 2020 roku Danny urodził dziecko. Po wygranej walce z COVID-19 został szczęśliwym ojcem...i matką. Jako samotny rodzic podkreśla, że musi pełnić obie te role. Swoim szczęściem dzieli się z fanami na blogu i na Instagramie. Ponad 100 tysięcy osób wspiera go od początku ciąży.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Danny Wakefield przyszedł na świat jako dziewczynka, jednak nigdy nie utożsamiał się z tą płcią. 25 lat później podjął decyzję o tranzycji, czyli zmianie płci i nie żałuje tego wyboru. Zdecydował się również na obustronną mastektomię. W 2020 roku, podczas pandemii COVID-19 zrobił dwa testy i na obu wynik był pozytywny. Pierwszy wskazywał na zarażenie wirusem, a drugi na...ciążę.
Cudownie móc ogłosić, że pierwsze dziecko z kwarantanny przyjdzie na świat w grudniu 2020 roku. Maluchu, twój tata jest tak bardzo podekscytowany, żeby cię powitać. Nie przestawaj marzyć i wyważaj drzwi, aby inni mogli przez nie przejść
- napisał na Instagramie.
Danny pokonał chorobę i mógł w pełni cieszyć się ciążą. Regularnie publikował zdjęcia brzucha na swoim profilu na Instagramie i opisywał swoim obserwatorom, z czym musi się mierzyć jako transpłciowy rodzic. Założył również stronę internetową, na której do dziś dzieli się nowinami z życia. Podczas porodu również towarzyszyli mu fani, którzy śledzili jego zmagania z nową rolą rodzica. Pod koniec listopada 2020 roku przywitał na świecie swoje długo wyczekiwane dziecko.
Mieliście rację, to najbardziej niesamowity moment na świecie
- napisał wzruszony.
Od porodu minęły już dwa lata, a Danny świetnie sprawuje się w roli ojca i matki. Podkreśla, że pełni obie te funkcje, ponieważ jako matka mógł urodzić, a jako ojciec zajmować się maluchem na co dzień. Na jego profilu na Instagramie można codziennie oglądać nowe zdjęcia szczęśliwej rodziny. Mężczyzna nie przejmuje się obraźliwymi komentarzami, które pojawiają się co jakiś czas i udowadnia, że rodzicielstwo nie jest takie czarno-białe.